Kiedy policjanci z Wydziału Prewencji zauważyli busa jadącego przez Lubin, od razu wiedzieli, że nie powinien w takim stanie znaleźć się na drodze. Choć kontrole przeprowadzili doświadczeni policjanci, to sami zastanawiali się czy bardziej niebezpieczne jest to, co zobaczyli na zewnątrz pojazdu, czy to co zastali w środku.
Kiedy obok oznakowanego radiowozu policyjnego przy ulicy Piłsudskiego w Lubinie przejechał bus marki Renault, funkcjonariusze Wydziału Prewencji przecierali oczy ze zdumienia.
– Zatrzymany do kontroli drogowej furgon kierowany był przez 44-letniego mężczyznę. Pojazd absolutnie nie powinien był znaleźć się na drodze, gdyż jego stan pozostawiał wiele do życzenia. Samochód w przednich kołach niemal nie miał powietrza, zaś tylne koło było niedokręcone i nie kompletnie przymocowane – informuje asp. sztab. Krzysztof Pawlik, zastępca oficera prasowego KPP Lubin.
Włosy mundurowych zjeżyły się bardziej, kiedy zajrzeli do środka auta. – Na przednich fotelach podróżowało małżeństwo bez zapiętych pasów bezpieczeństwa, natomiast z tyłu, na pojedynczym fotelu przykręconym do podłoża jedynie jedną śrubą, podróżowała dwójka dzieci w taki sposób, że 6-latek trzymał na kolanach swojego młodszego brata. Dzieci jechały bez żadnych fotelików i pasów bezpieczeństwa, zaś fotel na którym siedzieli chybotał się na wszystkie strony – dodaje asp. sztab. Pawlik.
44-letni mieszkaniec Lubina został ukarany mandatem karnym w kwocie 1000 złotych a na jego konto wpadło 20 punktów karnych. Policjanci zabronili mu także dalszej jazdy.
– Apelujemy do kierowców, aby bezwzględnie korzystać z pasów bezpieczeństwa oraz zawsze sprawdzać stan swojego auta przed podróżą. Tylko dobrze wyposażony i zadbany samochód może przyczynić się do bezpieczeństwa na drodze. Nie tylko naszego, ale również naszych bliskich i innych użytkowników drogi – podkreśla policjant.
Źródło: KPP Lubin