LUBIN. – Chciał poprawić estetykę i jakość życia mieszkańców – mówi o Robercie Raczyńskim rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy, Liliana Łukasiewicz. – Prezydent od początku nie ukrywał, że pieniędzy nie ma, ale stara się przekonać radnych – tak argumentuje decyzję o umorzeniu śledztwa dotyczącego próby modernizacji parku Wrocławskiego.
Za sprawą radnego Krzysztofa Olszowiaka, prokuratura badała wnioski, jakie miasto składało do urzędu marszałkowskiego w sprawie pięciomilionowej dotacji na rewitalizację parku. Lubin dofinansowania nigdy nie dostał, ponieważ poprzednia rada nie wyraziła zgody na to, by w budżecie zarezerwować pieniądze na ten cel.
Za każdym razem urząd marszałkowski oddalał prezydenckie wnioski właśnie ze względu na brak zgody radnych. Kiedy włodarz miał już swą większość w radzie, po raz kolejny poprosił marszałka o przesunięcie terminu przyznania dotacji. Bezskutecznie.
Wiosną – gdy już wiadomo było, że dofinansowanie przepadło bezpowrotnie – tematem zainteresował się opozycyjny radny. Na jego wniosek urząd marszałkowski przeprowadził kontrolę, po której sprawa trafiła do Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Śledczy ustalili, że prezydent Lubina składał oświadczenia, z których wynikało, że w budżecie gminy są zarezerwowane środki na rewitalizację parku. W rzeczywistości takiego zabezpieczenia nie było, dlatego też miasto nie otrzymało dotacji.
Zdaniem prokuratora doszło do tzw. społecznej szkodliwości czynu, jednak ze względu na jej znikomość śledztwo zostało umorzone. W uzasadnieniu śledczy stwierdził, że „nie doszło do realnej szkody”.
Szczegóły:
/aktualnosci,13551,poszukal_haka.html
/aktualnosci,10890,przepadla_kasa_na_dinozaury.html
/aktualnosci,8619,kolejna_szansa_dla_radnych.html