Puchar Polski dla Bydgoszczy

12

Historyczna chwila. KGHM Zagłębie Lubin stanęło przed szansą na wywalczenie pierwszego w dziejach klubu Pucharu Polski. Po wspaniale rozegranych ćwierćfinałach i półfinałach, miedziowi zmotywowani pojawili się na Stadionie Narodowym w Warszawie. Tak ich przeciwnikiem był Zawisza Bydgoszcz. W lidze raz wygrała ekipa Ryszarda Tarasiewicza i raz Oresta Lenczyka. W finale Pucharu Polski dopiero rzuty karne dały odpowiedź, kto zabierze puchar do domu. Te lepiej ułożyły się dla Zawiszy Bydgoszcz.

 

Mecz lepiej zaczęła ekipa Zawiszy. Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza w 2. minucie wywalczyli rzut rożny. Piłkę wybili jednak obrońcy Zagłębia. Drugi rzut rożny także nie został wykorzystany przez Zawiszę. Miedziowi zaczęli atakować w 5. minucie meczu. Wtedy do piłki doszedł David Abwo, który podał do Piecha, a ten oddał strzał w bramkę Wojciecha Kaczmarka. Golkiper Zawiszy nie dał się zaskoczyć. Później do ataku przystąpił Brazylijczyk, Luis Carlos. Kilka razy chciał zaskoczyć Zagłębie swoją szybkością, jednak po drugiej stronie boiska był czujny i równie szybki David Abwo. Ostatni strzał w światło bramki oddał Aleksander Kwiek z ok. 30 metra. Do przerwy mieliśmy bezbramkowy remis.

– Jeżeli jest okazja, to musimy strzelać. Mieliśmy swoje sytuacje. Ciekawe miał David Abwo. Będziemy robić wszystko, aby zdobyć gola – powiedział po pierwszej połowie Aleksander Kwiek, pomocnik KGHM Zagłębia Lubin.

37000 kibiców w drugiej części spotkania oglądało jeszcze więcej ciekawych akcji. Na starcie groźnie wyglądającego urazu doznał Silvio Rodić. Po zderzeniu z zawodnikiem Zawiszy, bramkarz Zagłębia narzekał na ból barku. Mogło dojść do zmiany. Wtedy między słupkami pojawiłby się Tomasz Ptak. Rodić jednak stwierdził, że może kontynuować grę. Koniec tej części pojedynku był bardzo emocjonujący. Aleksander Kwiek, David Abwo czy Arkadiusz Piech byli o krok od zdobycia gola. Po końcowym gwizdku sędziego było jednak 0:0.

W dogrywce oba zespoły miały szanse na zdobycie goli głównie po stałych fragmentach gry, zwłaszcza po rzutach rożnych. O tym kto zawiezie puchar do domu zadecydowały jednak rzuty karne.

Jedenastki zaczęli miedziowi. Jiri Bilek jako pierwszy zdobył celne trafienie. Sebastian Dudek posłał piłkę obok bramki Silvio Rodicia. Na 2:0 podwyższył Piech. Po chwili Kamil Drygas doprowadził do stanu 2:1. Adrian Błąd jako trzeci zawodnik Zagłębia podchodził do „wapna”. Zagłębie prowadziło 3:1. Jorge Kadu z Zawiszy nie pomylił się i było 3:2. Dorde Cotra był następny w kolejce do wykonania jedenastki. Strzał obronił Wojciech Kaczmarek. Do remisu po 3 doprowadził Alvarinho. Później na 4:3 strzelił Pavel Vidanov. Gevorgyan bezbłędnie i było po 4. Guldan i Carlos także się nie pomylili i mieliśmy 5:5. Kolejny do piłki podszedł Sebastian Bonecki. Doświadczony Kaczmarek wyczuł zawodnika Zagłębia i obronił strzał. Igor Lewczuk z Zawiszy sprawił, że puchar trafił w ręce ekipy Ryszarda Tarasiewicza.

Zagłębie: 1. Silvio Rodić – 4. Paweł Widanow, 7. Jiří Bílek, 24. Elvedin Džinić, 21. Bartosz Rymaniak – 20. David Abwo (110, 15. Adrian Błąd), 33. Ľubomír Guldan, 58. Manuel Curto (101, 8. Sebastian Bonecki), 6. Aleksander Kwiek (110, 14. Miłosz Przybecki), 3. Đorđe Čotra – 11. Arkadiusz Piech.

Zawisza: 83. Wojciech Kaczmarek – 3. Igor Lewczuk, 4. André Micael, 32. Łukasz Nawotczyński, 11. Sebastian Ziajka – 2. Piotr Petasz (86, 23. Jorge Kadú), 77. Sebastian Dudek, 14. Kamil Drygas, 9. Jakub Wójcicki (111, 8. Álvarinho), 22. Luís Carlos – 19. Vahan Gevorgyan.

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY