Pszczoły opanowały lubińskie zoo

1181

Ponad 80 procent tego, co jemy, zawdzięczamy pszczołom. Bez nich ludzkość nie przeżyje. Niestety przez działalność człowieka te pożyteczne owady masowo giną. Dlatego tak ważna jest edukacja od najmłodszych lat. Między innymi temu właśnie służy Światowy Dzień Pszczół – święto, w obchodach którego już po raz czwarty bierze udział lubińskie zoo. W tym roku organizatorzy wprowadzili do programu pewne nowości.

Światowy Dzień Pszczół został ustanowiony przez Organizację Narodów Zjednoczonych na wniosek Słowenii. Święto to przypada na 20 maja i ma na celu m.in. propagowanie i wspieranie pszczelarstwa tradycyjnego i naturalnego, a także popularyzowanie zasad ochrony środowiska. Oficjalnie dzień pszczół w lubińskim zoo odbywa się po raz czwarty, ale wcześniej organizowano tam już podobne wydarzenia poświęcone tym pożytecznym bezkręgowcom.

Są jednak pewne nowości w porównaniu z latami poprzednimi. Jedną z nich jest lokalizacja.

– W tym roku Światowy Dzień Pszczół odbywa się w nowym obiekcie, czyli Inkubatorze Przedsiębiorczości. Mamy możliwość korzystania z fantastycznej sali konferencyjnej, która otwiera nam wiele nowych możliwości – mówi Agata Bończak, dyrektor lubińskiego zoo.

Agata Bończak, dyrektor lubińskiego zoo

Właśnie na sali konferencyjnej, o której wspomniała dyrektor zoo, odbyły się trzy prelekcje na pszczele tematy. Tego również nie było w ubiegłych edycjach.

Pan Jerzy Nawara z pasieki „Zuzia” opowiedział o roli pszczół w naturze, a jego żona Bogusława o rodzajach miodów i ich właściwościach.

– Pszczoły zapylają około 80 procent drzew, krzewów i warzyw, które później możemy spożywać. Gdyby nie to zapylanie nie byłoby nasion i nie mielibyśmy co jeść – tłumaczy pani Bogusława.

Bogusława Nawara z pasieki „Zuzia” w Domaszkowie

Niestety mimo podejmowanych działań owady te masowo giną.

– Wszystko zależy od człowieka. Jeżeli nie działa się w tym kierunku wystarczająco, to te zwierzęta będą ginąć. Giną wskutek oprysków, z powodu różnych chorób, ale też dlatego, że nie dba się o nie należycie. My staramy się na pasiece robić wszystko, by przeżycie po zimie było stuprocentowe – podkreśla.

Był też wykład na temat pszczelego co nieco, czyli tego co dostajemy od pszczół. Poprowadziła go Iwona Skrypin, instruktor z lubińskiego zoo. Na koniec pszczelego święta odbyła się projekcja filmu „Łowcy miodu”.

W holu niedawno powstałego Inkubatora ustawiono kilka stanowisk z warsztatami dla najmłodszych i nie tylko.

– Można było m.in. zrobić hotel dla dzikich zapylaczy, a dla mniejszych dzieci mieliśmy łatwiejsze zadania plastyczne. Po wykonaniu pracy każdy mógł wziąć udział w loterii z pytaniami, a za prawidłową odpowiedź były nagrody – dodaje dyrektor zoo.

Pszczela impreza trwała od godz. 14 do 18.


POWIĄZANE ARTYKUŁY