Psie kupy znów na tapecie

29

LUBIN. – Chcemy żeby nasze trawniki i chodniki pachniały zielenią, a nie psimi odchodami. Pora rozwiązać ten problem raz na zawsze – grzmią mieszkańcy ulicy Konopnickiej. Lubinianie zwrócili się do naszej redakcji o pomoc w rozwiązaniu sprawy. – To problem ogólnopolski, nie da się go rozwiązać ot tak – odpowiada Paweł Dec, prezes Spółdzielni Ustronie IV.

 

– Psie odchody na naszym osiedlu są niemal wszędzie. Nie ma miejsca wolnego, aby nie wdepnąć w to paskudztwo . Dotychczasowe działania nie przynoszą żadnego skutku. Właściciele wręcz cieszą się, jak piesek załatwi się blisko klatki, bo nie muszą sami chodzić po trawnikach już zapaskudzonych – narzekają mieszkańcy ulicy Konopnickiej.

Lubinianie mają też gotowe pomysły, jak rozwiązać sprawę. Chcieliby, żeby zarząd spółdzielni przedyskutował je na najbliższym posiedzeniu.

– Proponujemy zatrudnienie sprzątaczy psich odchodów, ale za pieniądze pobrane od właścicieli psów. Inaczej mówiąc chcemy ustalenia wysokości opłaty za posiadanie psa na poziomie takim, aby wystarczało na zatrudnienie odpowiedniej ilości sprzątaczy . A może pomogłoby zatrudnienie strażnika? Skoro już nie ma miejsca na dobudowanie bloków na osiedlu, bo zagęszczono wszystko, to teraz prosimy o zabezpieczenie nam czystych chodników i trawników pachnących zielenią, a nie odchodami – proponują mieszkańcy Ustronia IV.

Jak się okazuje, pomysły są ciekawe, ale gorzej z ich realizacją. – Straż miejska od dawna walczy z właścicielami psów. Nie pomagają upomnienia, ani mandaty, więc jak my jako spółdzielnia mamy nagle wpłynąć na właścicieli psów – pyta prezes Paweł Dec. – Pobieranie opłaty za psy to kompetencja gminy, w jaki sposób my mielibyśmy sprawdzić, kto rzeczywiście tego psa posiada, a potem skłonić go do płacenia – zauważa.

Prezes zapewnia jednak, że sprawa na bieżąco jest monitorowana. – Po zimie całe miasto jest zapaskudzone i musi minąć trochę czasu zanim służby miejskie uporają się z jego uporządkowaniem. Nasi dozorcy też sprzątają tereny przed blokami, ale nic to nie da, jeśli nie zmieni się mentalność właścicieli psów. Pora wziąć odpowiedzialność za swoich pupilów – kończy prezes spółdzielni.


POWIĄZANE ARTYKUŁY