Przywłaszczył sobie psa i nie chciał go oddać

3285

25-latek z Lubina przywłaszczył sobie yorka. Gdy zgłosiła się po niego właścicielka, stwierdził, że pies jest zaniedbany, dlatego go nie odda. Zwierzaka odzyskała dopiero policja.

Właściciele szukali 12-letniej Bibi na własną rękę, ale psiaka, który wyszedł z terenu ich posesji w powiecie jaworskim, nie udało się im znaleźć. Następnego dnia trafili na informację o swoim yorku na portalu ogłoszeniowym. Kiedy jednak właścicielka zgłosiła się po zwierzę, okazało się, że ktoś już je odebrał. Znalazca Bibi nie potrafił powiedzieć, gdzie mieszka mężczyzna, który zabrał yorka, ale podał jego numer telefonu.

– Kiedy pokrzywdzona skontaktowała się z tym mężczyzną, dowiedziała się, że psa nie dostanie z powrotem. Mieszkaniec Lubina uważał, że pies jest zaniedbany, dlatego go nie odda. Kolejne próby odzyskania pupila nie przyniosły skutku, a mężczyzna nie odbierał już więcej telefonu od kobiety. Według oświadczenia właścicielki, piesek jest dosyć schorowany, ma również problemy z oczami, jest pod stałą kontrolą weterynarza – mówi aspirant sztabowy Sylwia Serafin, oficer prasowy lubińskiej policji.

Gdy prośby nie pomogły, a mężczyzna przestał odbierać telefon, kobieta zgłosiła sprawę na policję. Funkcjonariusze ustalili, że yorka przywłaszczył 25-latek z Lubina. Stróże prawa odzyskali Bibi i oddali właścicielce. Psiak wrócił do domu, ku wielkiej radości dzieci, które czekały na to aż miesiąc.

25-latek usłyszał zarzut przywłaszczenia i zgodził się dobrowolnie poddać karze. Został ukarany grzywną.


POWIĄZANE ARTYKUŁY