Przełamać złą serię…

182

Już jutro o godz. 15. piłkarze KGHM Zagłębia Lubin zmierzą się przed własną publicznością z Legią Warszawa w ramach 17. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Dla podopiecznych Waldemara Fornalika będzie to idealna okazja, by przerwać niekorzystną serię ostatnich meczów ze stołecznym rywalem, a tym samym nieco podreperować historyczny bilans bezpośrednich starć.

Pierwsze spotkanie pomiędzy Zagłębiem a Legią odbyło się w trakcie kampanii 1985/1986, czyli podczas pierwszego, historycznego sezonu lubińskiego klubu na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce. Oba zespoły spotkały się wówczas w Warszawie. Górą byli gospodarze, którzy pokonali Miedziowych 3:0. Lepiej wspominany jest mecz rozegrany wiosną w Lubinie. Wówczas 25-tysięczna widownia obejrzała spotkanie, które, choć zakończyło się bezbramkowym remisem, to dało Zagłębiu pierwszy punkt w starciach z Wojskowymi. 

Po raz pierwszy lubinianie komplet oczek w starciach z zespołem ze stolicy Polski zdobyli w sezonie 1990/1991. Na Stadionie GOS KGHM Zagłębie wygrało 1:0 po bramce zdobytej przez Romualda Kujawę w 13. minucie spotkania z rzutu karnego. Zapoczątkowało to kilka dobrych meczów w wykonaniu miedziowych, bowiem w dwóch kolejnych starciach drużyny dzieliły się punktami, a na wiosnę sezonu 1991/1992 to lubinianie znów wyszli zwycięsko z tej konfrontacji. Wygrana ta, jak się później okazało, była ostatnią przez kilka kolejnych lat. W tym czasie Legia zwyciężała siedmiokrotnie, a cztery razy padał remis. Niekorzystną serię udało się przełamać dopiero w 2001 roku, gdy na własnym stadionie nasi zawodnicy pokonali Wojskowych 3:1.

Historia spotkań z Legią niesie za sobą również wiele meczów, które na długo pozostaną w pamięci kibiców Zagłębia. Nie sposób nie wspomnieć o sezonie 2006/2007, który był wyjątkowy nie tylko ze względu na zdobyty drugi tytuł mistrzowski. W pierwszym meczu, który kończył wówczas rundę jesienną, lubinianie pokonali rywali ze stolicy 1:0, a bramkę na wagę trzech punktów zdobył Michał Chałbiński, który przed przerwą pokonał Łukasza Fabiańskiego. Ważniejszy okazał się jednak drugi mecz, który kończył wspomniane rozgrywki ligowe. Wygrana przy ul. Łazienkowskiej dawała naszej drużynie upragniony tytuł mistrza Polski. Zadanie było o tyle trudniejsze, że bezpośredni rywal z Bełchatowa grał ze zdegradowaną już wcześniej Pogonią Szczecin. W pierwszej połowie szybko wynik otworzyli gospodarze, lecz przed przerwą główką wyrównanie dał nam Manuel Arboleda. W 74. minucie Michał Stasiak świetnie wbiegł w pole karne Legii i pokonał Fabiańskiego, dając ostatecznie wygraną Miedziowym 2:1.

Kolejnym sezonem wartym wspomnienia, jest kampania 2015/2016. Wówczas lubinianie powrócili na boiska Ekstraklasy po rocznym pobycie na jej zapleczu. W pierwszym meczu, rozegranym na stadionie przy ul. Łazienkowskiej w Warszawie padł remis 2:2. W wiosennym starciu w Lubinie co prawda górą byli piłkarze stołecznego klubu, którzy wygrali 2:1, a jedyne trafienie dla KGHM Zagłębia zanotował Krzysztof Piątek, ale obie drużyny spotkały się jeszcze raz w ramach grupy mistrzowskiej.

Po świetnym spotkaniu Miedziowi zgarnęli wówczas trzy punkty, wygrywając na własnym boisku 2:0 po bramkach Jakuba Tosika oraz Krzysztofa Piątka. Trafienie naszego ówczesnego napastnika zostanie zapamiętane na długo, ze względu na piękne prostopadle podanie Filipa Starzyńskiego przez niemal całe boisko.

W ostatnim czasie historia przemawia jednak znów za drużyną z Warszawy, która częściej cieszy się z kompletu punktów. Miedziowi na wygraną z Legią Warszawa czekają od 20 grudnia 2019 roku, a więc już cztery lata. Wówczas nasza drużyna wygrała na własnym boisku 2:1. Bramki dla Miedziowych zdobywali Damjan Bohar oraz Bartosz Białek, a dla Wojskowych jedyne trafienie zanotował Jarosław Niezgoda. 

Ostatni bezpośredni pojedynek Miedziowych z Legionistami był dość wyrównany, lecz znów po końcowym gwizdku arbitra do szatni w lepszych humorach schodzili piłkarze stołecznego klubu. Jeszcze przed przerwą wynik otworzył Paweł Wszołek, a w 59. minucie prowadzenie przyjezdnych podwyższył Ernest Muci. Lubinianie złapali kontakt w 65. minucie za sprawą trafienia Łukasza Łakomego, jednak podopieczni Konsty Runjaicia utrzymali swoje jednobramkowe prowadzenie do końca spotkania, w efekcie czego wywieźli z Lubina pełną pulę.

Jak będzie tym razem? Czy Miedziowi przerwą trwającą blisko cztery lata, niekorzystną serię w meczach z Legią Warszawa? To okaże się już jutro. Początek starcia o godz. 15.


POWIĄZANE ARTYKUŁY