Przed lubińskim sądem stanie wkrótce 40-letni mieszkaniec Trzebnic, koło Chocianowa, oskarżony o spowodowanie pod wpływem alkoholu wypadku, w którym zginął jego kolega. Mężczyzna nie dosyć, że nie miał prawa jazdy, to był już wielokrotnie karany za prowadzenie auta po pijanemu i z tego tytułu miał orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów na dwa lata.
Śledztwo prowadziła lubińska prokuratura. Trzeba było zbadać przyczyny i przebieg wypadku, do którego doszło w marcu tego roku na drodze z Chocianowa do Rokitek.
– Kierujący samochodem marki Daewoo Lanos Wojciech K. od dwóch dni pił z pokrzywdzonym alkohol. W dniu wypadku wypili po około 10 piw. Później mężczyźni postanowili pojechać do pobliskiej miejscowości. W trakcie drogi dalej pili piwo – relacjonuje Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Oskarżony Wojciech K. nagle złapał pobocze. Zaczął gwałtownie hamować, samochodem zarzuciło, przez co auto wylądowało na drzewie.
– 41-letni pasażer, który nie miał zapiętych pasów, poniósł śmierć na miejscu. Mężczyzna doznał rozległego urazu klatki piersiowej z pęknięciem komory serca i gwałtownym krwotokiem wewnętrznym – mówi prokurator.
Wojciech K. w chwili wypadku miał 3,2 promile alkoholu. Na wniosek prokuratora został tymczasowo aresztowany.
Z opinii biegłego z zakresu wypadków drogowych wynika, że do zdarzenia doszło dlatego, że kierowca był pijany, przez co nie mógł właściwie zareagować. Auto należące do pracodawcy oskarżonego było sprawne technicznie.
Wojciech K. był już wcześniej kilka razy karany za jazdę po pijanemu. Ostatnio wyrokiem lubińskiego sądu z czerwca 2012 roku miał orzeczony na dwa lata zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. W styczniu 2014 r., po przyłapaniu na jeździe samochodem mimo orzeczonego zakazu, mężczyzna został oskarżony i skazany na karę grzywny w wysokości 700 zł.
– Mając powyższe na uwadze Wojciech K. usłyszał zarzut spowodowania pod wpływem alkoholu wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym oraz naruszenie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów – informuje rzecznik prokuratury. – Przesłuchany w charakterze podejrzanego przyznał się do popełnienia przestępstwa i wyraził skruchę. Stwierdził, że żal mu tego co się stało, bo pokrzywdzony osierocił córeczkę – uzupełnia.
Oskarżonemu grozi kara od 9 miesięcy do 12 lat pozbawienia wolności oraz dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.