Protestowali pod urzędem

159

Sprawa modernizacji parku leśnego w Lubinie nie milknie. Grupa kilkudziesięciu mieszkańców przyszła pod urząd miejski, aby głośno zaprotestować przeciwko ogradzaniu płotem terenu całego parku. Pikietującym zależy też na dialogu z władzami, bo – jak twierdzą – wszystko odbywa się za ich plecami.

„Tak dla rewitalizacji parku leśnego. Nie dla płotu!” – to hasło najczęściej pojawiało się na transparentach protestujących lubinian. Mieszkańcy chcą, aby park był ładny i zadbany, ale przede wszystkim dostępny dla wszystkich i o każdej porze. Dlatego nie zgadzają się z planami ogradzania całej jego powierzchni płotem, który po pierwsze: ograniczałby ich dotychczasową wolność, a po drugie jest zbyt drogą inwestycją.

– Wystarczy ogrodzić strzelnicę i tereny historyczne, na których miasto planuje umieścić ścieżki edukacyjne. Sprzeciwiamy się natomiast zamykaniu, ogradzaniu i limitowaniu nam pobytu w całym parku. Nie chcemy żeby mówiono nam w jaki sposób i w jakich godzinach mamy odpoczywać czy uprawiać sporty – mówiła jedna z protestujących Edyta Zawadzka.

Na początku kwietnia mieszkańcy złożyli już w tej sprawie petycję w Urzędzie Miejskim, a kilka dni temu założyli Stowarzyszenie Miasto dla Mieszkańców. Wczoraj w sekretariacie lubińskiego magistratu złożyli ponowne pisma i zapytania o koszty, projekty i plany dotyczące parku leśnego, ponieważ, jak twierdzą, na dziś ich nie ma. Chcą również powołania zespołu konsultacyjnego ds. realizowanych obecnie i planowanych inwestycji w mieście. Uważają, że są dezinformowani, zbywani i lekceważeni. – Zależy nam na dialogu, bo cały czas jesteśmy ignorowani przez władzę – uważa Zbigniew Sobka, organizator wczorajszego zgromadzenia.

Lubinianie uważają się, że jeśli park uzyska status muzeum to będzie funkcjonować na innych zasadach niż do tej pory. Obawiają się zwłaszcza tego, że po ustawieniu ogrodzenia nie będą mogli już wyprowadzać tam psów czy jeździć rowerem. W piśmie skierowanym do prezydenta Roberta Raczyńskiego zawarli wszystkie „za” i „przeciw” w sprawie parku leśnego.

Rzecznik prezydenta Lubina Jacek Mamiński, który wyszedł do protestujących, uważa, że zwolenników ogrodzenia parku jest zdecydowanie więcej niż jego przeciwników, a podobnych protestów nie brakowało podczas powstawania Parku Wrocławskiego. – Kiedy zakończymy modernizację, mieszkańcy z pewnością przekonają się do parku militarnego – tłumaczy rzecznik.

O komentarz w tej sprawie zapytaliśmy również przewodniczącą Rady Miejskiej w Lubinie Bogusławę Potocką. – Na razie park jest na etapie rewitalizacji. Dopiero po jej zakończeniu będzie można ustalić regulamin – tłumaczy radna. – To ma być park typowo rekreacyjno-wypoczynkowy, a część militarna ma zająć tylko jedną trzecią jego powierzchni. To ma być park na miarę XXI wieku – dodaje.

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY