Między innymi najnowszy film jednego z najwybitniejszych reżyserów światowego kina Pedro Almodóvara będzie można obejrzeć w październikowym DKF-ie w lubińskim kinie Muza.
Seanse jak zwykle odbywać się będą w środy o godzinie 19. Bilet na jeden pokaz kosztuje 15 zł. Można też kupić karnet na cały miesiąc. Zapłacimy wtedy 50 zł.
Na początek, 2 października, pokazany zostanie film „Ból i blask” Pedro Almodóvara. Później będzie można obejrzeć: „Maiden” (9 października), „Parasite” (16 października), „Mowa ptaków” (16 października) oraz „Dzięki Bogu” (30 października).
Szczegóły na temat DKF-u można znaleźć na stronie www.ckmuza.eu.
O filmach:
„Ból i blask”
„Ból i blask” to arcydzieło (Gazeta Wyborcza), najlepszy i zarazem najbardziej osobisty film hiszpańskiego mistrza od lat (The Hollywood Reporter), najpiękniejsza celebracja miłości (The Playlist). Doskonałe recenzje, łzy wzruszenia i 10-minutowa owacja po seansie – to tylko kilka reakcji na najnowszy film jednego z najwybitniejszych reżyserów światowego kina, Pedro Almodóvara.
Twórca „Wszystko o mojej matce” i „Porozmawiaj z nią” opowiada o roli przypadku w naszym życiu, o sile pierwszych fascynacji oraz o tym, co po latach zostaje z relacji – zwłaszcza miłosnych – z ważnymi dla nas ludźmi. „Ból i blask” to również ponowne spotkanie hiszpańskiego reżysera ze swoją wieloletnią filmową muzą, Penélope Cruz, oraz – przede wszystkim – z Antonio Banderasem, którego za tę rolę uhonorowano nagrodą dla najlepszego aktora na 72. Festiwalu w Cannes.
Głównym bohaterem filmu jest Salvador Mallo (Banderas), kultowy hiszpański reżyser, który stroni od mediów i usilnie strzeże swojej prywatności. Mężczyzna odnajduje po latach osoby, które wywarły największy wpływ na jego życie, oraz przeżywa na nowo najważniejsze momenty ze swojej przeszłości. Wraca do dzieciństwa, gdy wraz z rodzicami w poszukiwaniu dobrobytu przenieśli się do małego miasteczka. Przywołuje obrazy swojej pierwszej namiętności, pierwszej wielkiej miłości i bólu rozstania. Wspomina spotkanie z kinem, które na lata stało się sensem jego życia. Powracając do najintensywniejszych doświadczeń minionych lat, Salvador odnajduje siłę, by zmierzyć się z teraźniejszością. Czy uda mu się zamknąć niedokończone sprawy z przeszłości, które burzą jego poukładaną codzienność?
„Maiden”
Ta historia sprawi, że nabierzecie wiatru w żagle! Dziewczyny z „Maiden” mają wyjątkowy dar przekonywania, że w życiu da się pokonać wszelkie uprzedzenia i przesunąć każde granice. Trzymający w napięciu jak dreszczowiec, ten znakomity dokument jest opowieścią o kobietach, które chciały całego życia. O ich determinacji, sile i marzeniach, których nie zatrzymała potężna fala niechęci.
W 1989 roku grupa upartych, odważnych, niezależnych dziewczyn stworzyła pierwszą w historii kobiecą załogę startującą w super prestiżowych i ekstremalnie niebezpiecznych regatach Whitbread Round the World Race. Zgromadziła je na jachcie „Maiden” Tracy Edwards: buntowniczka i uciekinierka z domu. „Dziewczyny na morzu to same problemy”. „Dziewczyny na statkach nadają się wyłącznie do kuchni” – słyszała od początku swojej wielkiej przygody z żeglowaniem. Walczyła więc nie tylko z groźnym żywiołem, ale także z lekceważeniem i pogardą. „Gdybym uwierzyła w to, co o mnie mówili, nigdy nie byłabym tu, gdzie jestem” – mówi po latach. „Nie chciałyśmy zwykłej pracy, tylko przygody!” – dodają jej koleżanki.
Fascynujące biografie kobiet, które przetarły szlak kolejnym pokoleniom buntowniczek, z pewnością zainspirują współczesne poszukiwaczki przygód: dzielne córki i odważne matki.
„Parasite”
Absolutny wizjoner! Nikt inny nie kręci tak dobrych filmów rozrywkowych jak on – mówi o reżyserze „Parasite” Quentin Tarantino, jeden z jego największych fanów. Potwierdził te słowa tegoroczny Festiwal w Cannes, gdzie w walce o Złotą Palmę „Parasite” Bong Joon-ho pokonał „Pewnego razu… w Hollywood”, oczarowując jury, światową krytykę i publiczność.
„Parasite” to mistrzowska i trzymająca w napięciu opowieść, w której czworo ludzi bez przyszłości wpada na pomysł przekrętu doskonałego. Kierowca bez pracy, gospodyni bez domu, student bez kasy i dziewczyna bez perspektyw wspólnie stworzą perfekcyjny plan: jak w najkrótszym czasie stać się kimś i zająć miejsce bogaczy. W świecie, w którym liczy się tylko wydajność i sukces, przechytrzą system i zawalczą o siebie. Nawet, jeśli będzie to wymagało przekroczenia cienkiej granicy między tym, co jeszcze dozwolone, a tym, co absolutnie zabronione. Bong Joon-ho pokazuje, że prawie każdy marzy o lepszym życiu, awansie i szansie na sukces. Ale tylko niektórzy – dzięki nieposkromionej wyobraźni i braku skrupułów – są w stanie po to wszystko sięgnąć.
„Parasite” to pełen dzikiego humoru i nieoczekiwanych zwrotów akcji thriller o ludziach, którzy nigdy nie mieli się spotkać – biednych i bogatych, tych naprawdę uprzywilejowanych i tych zepchniętych do rynsztoków. Nowy film twórcy przebojów „Okja” i „Snowpiercer: Arka przyszłości” to wielki hit światowego kina i prawdziwy filmowy rollercoaster.
„Mowa ptaków”
Bohaterami „Mowy ptaków” są ludzie funkcjonujący na marginesie społeczeństwa: nauczyciel historii, którego poglądy odstają od dominującej narracji, bezrobotny polonista, sprzątaczka, kwiaciarka, kompozytor cierpiący na trąd i licealistka przygotowująca swój pierwszy film. Ci zepchnięci na margines bohaterowie muszą poradzić sobie w świecie, w którym bezmyślność i podążanie za tłumem stają się dominującą postawą.
„Mowa ptaków” to ekranizacja ostatniego scenariusza zmarłego w 2016 r. Andrzeja Żuławskiego. Muzykę do filmu skomponował Andrzej Korzyński, wieloletni współpracownik Żuławskiego i Andrzeja Wajdy. Za zdjęcia odpowiada Andrzej Jaroszewicz, z którym Andrzej Żuławski pracował wcześniej między innymi przy „Na srebrnym globie” i „Szamance”. Film jest dzięki temu wspaniałym hołdem dla jednego z najbardziej niepokornych twórców w historii polskiego kina i niezwykłym komentarzem na temat wykluczenia i mechanizmów działania współczesnego społeczeństwa. To też niezwykła opowieść o wykluczeniu i alienacji we współczesnej Polsce i szukaniu swojego miejsca w świecie, w którym każdą odmienność próbuje się zepchnąć na margines. Jest niepokorna, anarchistyczna i szalona. Nie pozwoli o sobie zapomnieć przez długie miesiące.
„Dzięki Bogu”
Oparty na faktach nowy film François Ozona („8 kobiet”, „Basen”, „Podwójny kochanek”) to trzymająca w napięciu opowieść o tym, jak ofiary pedofilii w Kościele organizują się po 30 latach, aby w końcu wymierzyć sprawiedliwość.
Alexandre mieszka w Lyonie z żoną i pięciorgiem dzieci. Jest przykładnym katolikiem. Pewnego dnia odkrywa, że ksiądz Preynat, który go skrzywdził kiedy był harcerzem, nadal pracuje z nieletnimi. Postanawia działać. Wkrótce dołączają do niego dwie inne ofiary księdza: François i Emmanuel. Film skupia się właśnie na ofiarach i to jest jego wielka siła. Ukazuje ich skomplikowane relacje z bliskimi i nieoczywisty stosunek do wiary. Światowa premiera filmu odbyła się na Berlinale, gdzie otrzymał Srebrnego Niedźwiedzia – Wielką Nagrodę Jury. Miesiąc później, kardynał Philippe Barbarin (przedstawiony w filmie) został skazany na pół roku więzienia za tuszowanie pedofilii. Proces księdza Preynata ma się odbyć do końca roku. 4 lipca br. został on wydalony ze stanu duchownego.