Prokuratura bada sobotnią strzelaninę

18

Lubińska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie sobotniej strzelaniny, do której doszło w sobotni wieczór na osiedlu Przylesie. Zatrzymano jednego mężczyznę, ale zabrakło podstaw, by postawić mu jakiś zarzut. Na razie śledczy zabezpieczyli jedynie łuski – to jedyny konkretny dowód. 

Sytuacja trwała zaledwie kilka minut, ale wywołała wśród mieszkańców ogromne poruszenie. Otrzymaliśmy sporo maili i telefonów od mieszkańców, którzy chcieli wiedzieć, co dokładnie wydarzyło się w okolicach ulicy Jastrzębiej.

Problem w tym, że ani policja, ani prokuratura, która przejęła tę sprawę, nie wiedzą zbyt wiele. Zgłoszenie mundurowi otrzymali od jednego z przechodniów. Podobno dwa auta zatrzymały się na skrzyżowaniu w okolicy Lidla i nagle padły strzały. Zaraz potem pojazdy rozjechały się w przeciwnych kierunkach.

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nielegalnego posiadania broni palnej i amunicji oraz narażenie nieustalonych jeszcze osób na utratę życia lub spowodowania uszczerbku na zdrowiu poprzez oddanie strzałów z broni palnej w kierunku samochodu osobowego.

Z dotychczasowych ustaleń śledczych wynika, że sytuacja miała miejsce około godziny 19.45. Na miejscu zdarzenia policjanci znaleźli sześć łusek, prawdopodobnie tyle samo padło strzałów. – To były dwa rodzaje amunicji, ale ten sam kaliber. Strzelano z broni krótkiej, ostrej – tłumaczy Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Zdaniem świadków dwa wspomniane auta to czarny passat i szary golf. Jeden z Czytelników zapewnia, że widział, że czarne auto miało angielskie tablice rejestracyjne i to właśnie ono, niedługo po zdarzeniu, policjanci zabrali na lawecie. Prokurator Łukasiewicz potwierdza jedynie tyle, że jedno z aut, które może mieć związek z tą sprawą, rzeczywiście miało charakterystyczne angielskie tablice. Dlatego policjanci szybko odnaleźli je na jednym z osiedli i dokładnie przeszukali.

– Zatrzymano też mężczyznę, który ma związek z tym pojazdem i mógł być jego dysponentem. Mężczyzna został przesłuchany, ale został zwolniony, ponieważ prokurator nie znalazł podstaw, by postawić mu jakiś zarzut – tłumaczy prokurator Łukasiewicz.

Dla dobra śledztwa, prokuratura nie podaje żadnych innych informacji odnośnie strzelaniny. Sprawa jest w toku.

Więcej: www.lubin.pl/aktualnosci,30364,_na_przylesiu_padly_strzaly_aktualizacja_.html


POWIĄZANE ARTYKUŁY