Projekt Gibraltar – Szwajcaria

23

Za nim 58 dni wspaniałej wyprawy. Piotr Socha jest już w Szwajcarii i ciągle mknie przed siebie, w realizacji Projektu Gibraltar. Lubiński wędrowiec ma zaledwie 60 km do Zurychu.

– Szwajcaria! Tu się oddycha i słono płaci za te wyziewy. Przeszedłem cały szlak Maksymiliansweg (blisko 400 km przyp. red.) przez Alpy z najcięższym plecakiem (ok. 25 kg, w porywach z zapasem wody do 28 kg przyp. red.). Nie chcę nic mówić, ale gospodarze schronisk nigdy wcześniej nie gościli Polaka. Byłem ich rodzynkiem, nawet na dodatkową kawę mogłem liczyć z samego rana. Respekt i niedowierzanie. Gdy przez ostatni tydzień lało w Alpach, bywało że sam wychodziłem na szlak. Niemcy się poddawali, wracali do domów – przyznał Piotr Socha. Obecnie lubinianin regeneruje siły przed sześćdziesięciokilometrową trasą do Zurychu. – Przeszedłem wzdłuż całe południowe wybrzeże jeziora Bodenskiego. Teraz jestem w hostelu (Kreuzlingen przyp. red.) nad jego brzegiem, a z balkonu widzę starożytną rzymską Konstancję – puentuje lubiński piechur.

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY