Pożarowa plaga trwa

19

Wystarczyło kilka cieplejszych dni, by lubińscy strażacy mieli ręce pełne roboty. Do codziennych obowiązków naszym funkcjonariuszom doszło ostatnio gaszenie płonących pól i rowów. Od poniedziałku do piątku strażacy wyjeżdżali 15 razy do tego typu zdarzeń.

– To coroczna plaga – przyznaje oficer dyżurny Państwowej Straży Pożarnej w Lubinie. Gdy robi się cieplej właściciele łąk i pól wypalają trawę na nieużytkach. Ustawa zakazuje wypalania, bo od z pozoru niewielkich płomieni, bardzo szybko może zająć się cały las. – Jest to ponadto szczególnie niebezpieczne dla zwierząt oraz kierowców, ponieważ dym zasłania im widoczność na drodze – dodaje funkcjonariusz.

Kary za to są dwojakie, adekwatne do przestępstwa. Umyślne podpalenie z większym rozmachem, czyli takie, gdzie pożar zagraża bezpieczeństwu bądź życiu, a także zniszczenie mienia w wyniku nieumyślnego działania. Za to pierwsze grozi kara do dziesięciu lat pozbawienia wolności, za drugie natomiast do pięciu. W dalszych postępowaniach sąd podejmuje decyzję o wymiarze kary. Wszystko zależy od okoliczności działania.

Przeważnie bardzo trudno ustalić osoby odpowiedzialne za podpalenia. Jak przyznają strażacy, często nie sposób w takiej sytuacji udowodnić komuś winę.


POWIĄZANE ARTYKUŁY