Pożar auta na Tysiąclecia. Pomogli inni kierowcy

22

O dużym szczęściu może mówić kierowca osobowego peugeota, który jechał dziś około godziny 10 ulicą Tysiąclecia w Lubinie. Pod maską auta wybuchł ogień.

pozar-auta-na-tysiaclecia-1000-lecia-3

Zanim na miejsce przyjechały dwa wozy straży pożarnej, pechowemu kierowcy pomogli świadkowie zdarzenia.

– Wyglądało bardzo groźnie. Otworzyliśmy maskę i buchnął ogień – mówi jeden z nich, Marcin Szymański. – Kilka gaśnic poszło, a potem odepchaliśmy auto w bezpieczne miejsce.

W jadącym od skrzyżowania ulic Tysiąclecia i Skłodowskiej-Curie peugeocie nie było pasażerów.

– Już na tym skrzyżowaniu poczułem, że coś się dzieje. Od razu zacząłem szukać miejsca na parkingu, żeby nie zostawiać auta na środku jezdni – opowiada kierowca, mieszkaniec powiatu polkowickiego. Przepisowa gaśnica, którą miał na wyposażeniu auta, szybko się wyczerpała. – Doskoczyli inni panowie, poszło ze cztery, może pięć gaśnic. Udało nam się opanować ogień, ale co chwilę wzbudzał się ponownie. Nie mam pojęcia, co mogło się wydarzyć, nie miałem do tej pory kłopotów z tym samochodem – dodaje zdenerwowany.

pozar-auta-na-tysiaclecia-1000-lecia-1

Na szczęście w trakcie akcji ratowniczej zarówno właściciel auta, jak i pomagający mu kierowcy pamiętali, by jak najmniej uchylać pokrywę silnika. Dzięki temu ogień nie dostał tlenowej „pożywki”. Strażacy po oględzinach komory silnika doszli do wniosku, że przyczyną pożaru było najprawdopodobniej zwarcie w instalacji elektrycznej.

– Życzę wszystkim, żeby nie spotkała ich taka sytuacja na drodze – mówi kierowca peugeota. – A jak już się zdarzy, to żeby otrzymali taką pomoc, jak ja dzisiaj.


POWIĄZANE ARTYKUŁY