Podkreślają, że tym razem nie chodzi o podwyżkę, lecz o waloryzację uposażeń o 20 procent, co – jak twierdzą – ma bezpośredni związek z szalejącą inflacją. Ale to nie jedyny postulat, którego spełnienia domagają się policjanci. Do ogólnopolskiego protestu tej formacji dołączyli dziś funkcjonariusze z lubińskiej komendy. Jedną z form zwrócenia uwagi mundurowych na siebie jest akcja „Jeżdżę bezpiecznie, popieram protest policjantów”, polegająca na stosowaniu tzw. pouczeń zamiast wręczania mandatów kierowcom w przypadku drobnych wykroczeń.
Akcja została zainicjowana odgórnie przez związek główny NSZZ Policjantów. Dzisiaj dołączyli do niej stróże prawa z powiatu lubińskiego.
– W imieniu wszystkich policjantów domagamy się nie podwyżki, ale 20-procentowej waloryzacji naszego uposażenia, ponieważ przy tej wysokiej inflacji realnie zarabiamy mniej niż w zeszłym roku. Żądamy też służbowego dodatku progresywnego. To są postulaty już wcześniej przez nas akcentowane – mówi przewodniczący związku terenowego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów KPP w Lubinie, który zrzesza obecnie ponad 90 policjantów.
Związek podkreśla, że tak naprawdę nie oczekuje podwyżki, ale nie godzi się na obniżkę, czyli na utratę wartości uposażeń, które na przestrzeni ostatnich lat udało się znacząco poprawić i ustabilizować w ten sposób sytuację kadrową w policji. Akcja ma skłonić rząd do wygospodarowania dodatkowych środków na służby mundurowe, a społeczeństwo – do akceptacji ich żądań. Warto zauważyć, że oficjalna inflacja za październik 2022 r. wyniosła 17,9 proc., co jest najwyższym wynikiem od grudnia 1996 r.
Od dziś budynek lubińskiej komendy i budynki podrzędnych komisariatów zostały oflagowane. Wywieszono też odpowiednie komunikaty z postulatami. – Jako służba nie możemy strajkować, dlatego tylko protestujemy – wyjaśnia działacz związkowy.
Z początkiem listopada w ramach protestu na terenie całej Polski rozpoczęła się akcja „Jeżdżę bezpiecznie. Popieram protest policjantów”. Polega ona na stosowaniu pouczeń, czyli środków oddziaływania wychowawczego, przewidzianych w art. 41 Kodeksu Wykroczeń zamiast nakładania grzywny w drodze mandatu karnego. Decyzja o tym, czy zastosować pouczenie czy nałożyć mandat karny należy tylko do policjanta, który ujawnił wykroczenie. Żaden z przełożonych nie powinien w to rozstrzygniecie ingerować.
– Oczywiście nie mówimy tu o piratach drogowych, jeździe po alkoholu czy znacznych przekroczeniach prędkości w terenie zabudowanych. Myślę, że większość policjantów podejdzie do tego rozsądnie – wyjaśnia lubiński funkcjonariusz.
Przypomnijmy, że taką samą formę protestu NSZZ Policjantów opracował i wykorzystywał już cztery lata temu.
– Liberalne podejście mundurowych, szczególnie do uczestników ruchu drogowego, oprócz spadku wpływów do budżetu państwa, zaowocowało wówczas poprawą bezpieczeństwa w tym obszarze. Znalazło to swoje potwierdzenie w danych gromadzonych i publikowanych przez tę formację. Efektywność tej konkretnej formy protestu spowodowała, że związkowcy sięgnęli po nią ponownie, choć spór z rządem ma dzisiaj nieco inną strukturę. W obecnym sporze chodzi o dodatkowe pieniądze na uzupełnienie waloryzacji do poziomu rzeczywistej inflacji – informuje zarząd NSZZ Policjantów.
Równo za tydzień, czyli w środę, 9 listopada, o godz. 11.30 planowana jest policyjna pikieta przed budynkiem ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji w Warszawie. Funkcjonariusze, którzy tego dnia nie wyjadą do stolicy, mają wyjść przed lokalne komendy i zamanifestować swoje niezadowolenie. Możliwe, że zostaną też użyte sygnały uprzywilejowania, „żeby zwrócić uwagę społeczeństwa na problem”.