LUBIN. Czarne chmury nad posłem SLD Ryszardem Zbrzyznym. Nie dość, że w rankingu tygodnika „Polityka” na najlepszych i najgorszych posłów znalazł się na szarym końcu, to jeszcze monitor biur poselskich przeprowadzony przez Stowarzyszenie Pro Colegio wykazał, że biuro lubińskiego posła jest nieprzyjazne dla obywateli. – Nie było jeszcze kampanii, w której nie próbowano by mnie oczernić, a mimo wszystko ludzie mi ufają, więc nadal będę robił swoje – komentuje lubiński parlamentarzysta.
Swój ranking „Polityka” przeprowadziła już po raz czternasty. W głosowaniu wzięli udział dziennikarze na co dzień pracujący w Sejmie. Pod uwagę brane też były statystyki sejmowe. Najlepszym posłem okazał się Ryszard Kalisz z SLD. Wśród najgorszych liderem został Adam Hofman z PiS. Obok można też znaleźć nazwisko Ryszarda Zbrzyznego.
– 183 razy występowałem w Sejmie i jeżeli mimo wszystko uznaje się mnie za najmniej aktywnego i daje zero punktów, to ja się pytam, gdzie umieszczeni są posłowie, którzy przed mównicą nie występowali w ogóle – denerwuje się Zbrzyzny. – Ponadto zarzuca mi się, że poświęciłem się wyłącznie sprawom regionu. Wybrali mnie ludzie stąd i ich interesy będę reprezentował, nie zamierzam być usłużny warszawce – dodaje dobitnie.
Za jednego z najgorszych parlamentarzystów Zbrzyznego uznali też studenci Kolegium Międzywydziałowych Indywidualnych Studiów Humanistycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Ich zdaniem pieniądze, jakie posłowie wydają na prowadzenie swoich biur poselskich są źle spożytkowane. Biura nie są przyjazne dla obywateli, trudno się z nimi skontaktować, a jeśli już się uda, to problemem jest uzyskanie informacji. Jako przykład uznano tu właśnie biuro lubińskiego posła.
– Nie wiem skąd takie wyniki, bo nikt nie dzwonił do mnie, ani do mojego biura. Jesteśmy cały czas dostępni dla mieszkańców, miałem tylko 1,5-miesięczną przerwę, kiedy przeprowadzałem się z biurem do rynku, bo na ulicy Odrodzenia wypowiedziano mi umowę najmu. Przez ten czas w biurze nie było telefonu, bo nie mogłem się doprosić podłączenia linii. Być może wtedy prowadzony był ten ranking – dodaje poseł.