Ponad 500 zwierzętom grozi śmierć głodowa

1723

Na co dzień są ostatnim kołem ratunku dla zwierząt, m.in. koni, które mają trafić do rzeźni. Dziś sami proszą o pomoc, bo przez epidemię koronawirusa stracili większość źródeł finansowania. Bez pomocy, zapasy żywności skończą się w ciągu miesiąca. A to oznacza dla podopiecznych Fundacji śmierć z głodu – uprzedzają zrozpaczeni aktywiści.

Folwark zwierzęcy w Szczedrzykowicach to oaza dla chorych czy rannych koni, które miały trafić do rzeźni. Tu dożywają starości, co ważne – w dostatku i pod okiem troskliwych opiekunów. Folwark działa jednak wyłącznie dlatego, że Fundację Centaurus wspierali dotychczas liczni ludzie dobrej woli. Ludzie, którzy dziś muszą martwić się o własny los.

Szczedrzykowicki azyl dla zwierząt kopytnych jest największym w Europie. Fundacja pomaga także innym organizacjom, które upadły, przyjmując ich podopiecznych na swój folwark w gminie Prochowice. Praca nie jest łatwa, dotychczas borykali się z wieloma przeszkodami. Jak przed rokiem, gdy powódź zniszczyła zapasy siana. Jednak tak źle nie było jeszcze nigdy – przekonują.

Problem dotyczy ponad pół tys. zwierząt. Większość z nich to konie, ale również świnie, owce, kozy, lamy, psy czy koty. Nadal żyją, bo Fundacja wciąż korzysta z zapasów. Pomogli także żołnierze, którzy zebrali od mieszkańców słomę, siano, owies czy karmę dla zwierząt i przewieźli do Szczedrzykowic, biorąc na siebie koszt transportu. Jednak nawet mimo tego wsparcia, potrzeby nadal są ogromne.

Folwark można wspomóc przywożąc potrzebne artykuły do Szczedrzykowic, przelewając pieniądze na konto Fundacji czy nawet wysyłając SMS. Szczegóły można znaleźć na stronie centaurus.org.pl.

Więcej w materiale wideo TV Regionalna.pl:


POWIĄZANE ARTYKUŁY