Pomoc płynie dla Nataszki. Dziewczynka wciąż czeka na operację

993

Kolejne prawie 5 tys. zł wpłynie na konto Nataszki, 4-letniej lubinianki, która wymaga pilnej operacji serduszka. To dochód ze sprzedaży nakrętek, które mieszkańcy zbierali wraz ze Stowarzyszeniem Lubin 2006. Pieniądze potrzebne będą na rehabilitację, tym bardziej, że dziewczynka wciąż czeka na operację.

Fot. facebook Stowarzyszenia Lubin 2006

– Niedawno opróżniliśmy serca, rozstawione w różnych punktach Lubina. 19 bigbagów wypełnionych nakrętkami pojechało do skupu. Uzyskaliśmy z tego tytułu prawie 5 tys. zł, które zostaną przekazane na leczenie i rehabilitację Nataszki – informuje Kamil Polak-Salomon ze Stowarzyszenia Lubin 2006.

Stowarzyszenie przypomina, że z naprawy wróciły także dwa serca na nakrętki, które ponownie stanęły przy galerii Cuprum Arena oraz przy Szkole Podstawowej nr 14.

– Oba pięknie odświeżone, bez żadnych oznak wandalizmu. Mamy nadzieję, że tak już zostanie, a serca szybko zapełnią się nakrętkami. Do kolejnego transportu zbieramy jeszcze na leczenie Nataszki, później wybierzemy inne dziecko, bo mamy już kolejne zapytania – dodaje.

Nataszka powinna być już po operacji serduszka w austriackiej klinie. Powinna, bo szpital już trzeci raz zmienił datę operacji. Dla 4-latki i jej bliskich to bardzo złe wieści.

Termin operacji Nataszki wyznaczono na 20 listopada, a na jej koncie wciąż brakuje około 40 tys. zł

– Córeczka jest coraz słabsza, jej serduszko coraz wolniej pracuje. Do tego mamy sezon grypowy, mimo że bardzo się staramy: unikamy ludzi, zakupy robimy tylko w nocy, nie przyjmujemy gości, to Nataszka jest zakatarzona. Jest bardzo osłabiona, jej odporność jest znikoma, to dla nas bardzo trudny czas – przyznaje Anna Sorbian, mama dziewczynki.

Nowa data operacji dziewczynki to przyszła środa, 30 listopada. – W poniedziałek wieczorem wyjeżdżamy, we wtorek mamy się stawić w klinice. Liczę, że tym wszystko pójdzie już zgodnie z planem. Nataszka wie, że jedziemy do lekarzy, że będziemy spać w hotelu, a potem w szpitalu. Że są tam dobrzy ludzie, którzy zrobią jej badania i pomogą. O samej operacji na razie jej nie mówię, choć ona chyba wie i rozumie więcej, niż mi się wydaje – dodaje.


POWIĄZANE ARTYKUŁY