Półfinał w Lubinie

17

Najpierw pokonali AZS Warszawę, później zmierzyli się z „Gwardią” Koszalin, z którą również poradzili sobie bez problemu. Na koniec przyszło im grać z Nielbą Wągrowiec. W tym meczu juniorzy MKS Zagłębia Lubin musieli się napracować najbardziej. Stawką było prawo do organizacji półfinałów mistrzostw Polski.

Damian Lipiński otworzył wynik meczu. Mateusz Pacała szybko doprowadził do remisu 1:1. W 9. minucie po bramkach Krzysztofa Książka, Łukasza Łuki i Patryka Dziwińskiego, gospodarze prowadzili 4:2. Po piętnastu minutach gry, Zagłębie zaczęło gonić wynik. Sędziowie często dyktowali rzuty karne dla rywali, a zawodnicy miedziowych równie często odwiedzali ławkę kar. Do przerwy ekipa Pawła Galusa prowadziła jedną bramką.

W drugiej połowie w 36. minucie, Zagłębie dogoniło rywali i doprowadziło do remisu 15:15 (bramkę zdobył Damian Lipiński). Po chwili Krzysztof Książek zdobył szesnaste trafienie dla lubinian i od tego momentu gospodarze utrzymywali prowadzenie. Między czterdziestą, a czterdziestą trzecią minutą, trzy celne trafienia Oktawiana Jurczyka dały Zagłębiu różnicę czterech bramek. Później gra stała się bardziej nerwowa. Agresywna obrona i długie piłki z własnego pola karnego dodawały kibicom podwójnych emocji. W 56. minucie Nielba doprowadziła do remisu, 25:25. Zagłębie trzykrotnie wychodziło jeszcze na prowadzenie, ale ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 28:28.

– Wiedzieliśmy, że Nielba postawi wysokie warunki. Wygrana Nielby dawała im wejście z drugiego miejsca, my mogliśmy matematycznie przegrać ten mecz siedmioma bramkami, aby mieć półfinały u siebie, a dziewiętnastoma aby wyjść z drugiego miejsca, ale chcieliśmy spotkanie wygrać. Ci, którzy chcą zdobywać mistrzostwo Polski, muszą grać do końca i wygrywać. Cieszę się właśnie za taką walkę moich zawodników – skomentował Jarosław Hipner, szkoleniowiec juniorów MKS Zagłębia Lubin.

 

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY