Podwyżki dla nauczycieli nie tak wysokie jak obiecywano

1584

Nie od wysokości pensji zasadniczej, lecz od średniej mają wzrosnąć wynagrodzenia dla nauczycieli. Sami zainteresowani nie są zadowoleni z takiego rozwiązania. Oznacza ono bowiem, że podwyżki dla tej grupy zawodowej będą znacznie mniejsze niż obiecywała podczas kampanii wyborczej Koalicja Obywatelska.

Przypomnijmy, że zgodnie z zapowiedziami obecnej władzy, pensje nauczycieli miały wzrosnąć od 2024 roku między 30 a 33 proc. Politycy KO zapewniali, że chodzi o kwotę co najmniej 1500 zł. Więcej pisaliśmy o tym tutaj.

Okazuje się jednak, że projekt rozporządzenia dotyczący wyższych pensji ostatecznie wygląda inaczej. Obiecane 1,5 tys. zł brutto nie dotyczy bowiem realnych wynagrodzeń, tylko średnich, do których wliczanych jest wszystkich kilkanaście dodatków, w tym również odprawy emerytalne. Zatem realny wzrost w takiej sytuacji wychodzi między 1167 do 1365 zł brutto.

Początkowo swoje rozczarowanie tym faktem wyrażali m.in. przedstawiciele Związku Nauczycielstwa Polskiego, w tym wiceprezes Urszula Woźniak.

Między innymi o kwestie podwyżek pytana była w ostatnich dniach ministra edukacji Barbara Nowacka.

Dla premiera zawód nauczyciela jest szczególnie ważny, to, co mówił w Tarnowie, to plan na przyszłość. Premier powiedział to z głęboką wiarą – zapewniła szefowa resortu, przytaczając zapis ze „100 konkretów na pierwsze 100 dni rządów!” Koalicji Obywatelskiej. – „Podniesiemy wynagrodzenie nauczycieli o co najmniej 30 proc.” – cytowała obietnicę wyborczą szefowa resortu. –  Podnosimy o 30 i 33 proc. dla nauczycieli, którzy zaczynają pracę w zawodzie, nie mniej niż 1500 złotych (…) To początek, pierwszy krok po latach upokorzeń  – stwierdziła, dodając, że w planach jest również waloryzacja wynagrodzeń nauczycieli. – Marzec to jest ten moment, kiedy nauczyciele zobaczą podwyżki z wyrównaniem – obiecała Nowacka.

O komentarz poprosiliśmy również prezes lubińskiego oddziału ZNP Beatę Goldszajdt.

– Przede wszystkim, nie służy nauczycielom rozdmuchiwanie sprawy podwyżek, na które zasługują. Społeczeństwo karmione przez PiS nieprawdą dotyczącą nauczycieli i hejtem ma już dość tego tematu. Zazdroszczę pracownikom uczelni wyższych, którzy również czekają na wyższe wynagrodzenie, ale jakoś tak dyskretnie i nikt im nie zazdrości. – uważa przedstawicielka Związku.

Beata Goldszajdt, prezes lubińskiego oddziału ZNP

– Wszyscy zrozumieliśmy, że miało być 1500 zł od zasadniczej, ale też taka jest konstrukcja wynagrodzeń nauczycielskich, że łatwo się pogubić w tych składowych dodatkach. Dopiero gdy będziemy je negocjować z organami prowadzącymi, okaże się na czym stoimy i czy są pieniądze w tych organach. Bo zwykle twierdzą, że nie mają, nawet jeśli mają. Choć przed wyborami samorządowymi może coś wysupłają z bólem serca. Nie mamy też pewności czy te wynagrodzenia nie zostaną zamrożone, jak już bywało, na kilka lat. Na razie cieszmy się chwilą bo dawno nikt nas nie docenił finansowo, mimo wszystko. Odmrożony został w Sejmie obywatelski projekt powiązania wynagrodzenia nauczycieli ze średnim wynagrodzeniem w gospodarce i miejmy nadzieję, że to unormuje problem na dłuższy czas – kontynuuje Beata Goldszajdt.


POWIĄZANE ARTYKUŁY