Po pogryzieniu czeka ją przeszczep

3803

Powrót do pełni zdrowia potrwa jeszcze bardzo długo, a być może nigdy nie będzie w pełni możliwy – wracamy do sprawy 76-letniej lubinianki, pogryzionej przez psa rasy mastif tybetański. Kobieta czeka na przeszczep skóry, z kolei policja – na dokumentację medyczną, która pozwoli na postawienie zarzutów właścicielowi czworonoga.

Mastif tybatański, zdjęcie ilustracyjne / Fot. Flickr.com/melanie_ko

Sytuacja miała miejsce pod koniec grudnia ubiegłego roku przy ulicy Przemysłowej. 76-latka jechała na rowerze, gdy nagle podbiegł do niej pies jednego z sąsiadów, dosłownie odgryzając kawałek nogi.

Kobieta trafiła do szpitala, a lubińska policja wszczęła postępowanie wyjaśniające. – Sprawa jest w toku, trwają czynności wyjaśniające. Czekamy na dokumentację medyczną z zakończenia leczenia, to kluczowe, by powołać biegłego, który oceni jaki uszczerbek na zdrowiu poniosła poszkodowana kobieta – tłumaczy aspirant sztabowy Sylwia Serafin, oficer prasowy KPP Lubin.

Właśnie pod kątem artykułu 157 par. 1 KK, czyli średniego uszczerbku na zdrowiu, póki co prowadzone jest postępowanie. Właścicielowi psa grozi kara od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.

Póki co – jak dodaje asp. sztab. Serafin – mężczyzna został ukarany mandatem od weterynarza, za brak aktualnych szczepień zwierzęcia oraz mandatem z policji – za to, że niewłaściwie zabezpieczył swojego psa i ten znajdował się poza posesją, stwarzając zagrożenie dla innych.

Poszkodowana 76-latka jest już w domu, gdzie opiekuje się nią rodzina. Jak mówi jej syn, ma trudności z chodzeniem. Co kilka dni bliscy wożą ją na zmiany opatrunku, na 14 lutego ma zaplanowany przeszczep skóry, ponieważ fragment ciała odgryziony przez mastifa tybetańskiego nie nadawał się do przyszycia. Lubinianka po przebytym zdarzeniu wymaga też wsparcia z poradni psychologicznej.

Rodzina wynajęła adwokata, który będzie reprezentował ich interesy. Chcą doprowadzić tę sprawę do końca, by zwierzę nie było już dla nikogo zagrożeniem.

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY