Plener Sztuk Wszelakich i Rękodzieła, czyli artystyczne zakończenie lata

1765

Średniowieczna karuzela, biblioteka pod chmurką, strefa gier planszowych, spektakle i muzyka na żywo, a także rękodzielnicy z całego regionu. To i wiele innych atrakcji od godz. 10 czeka na lubinian w Parku Piłsudskiego za Centrum Kultury „Muza”. Czwarta edycja Pleneru Sztuk Wszelakich i Rękodzieła to tradycyjnie ostatnia impreza plenerowa wakacji. W tym roku potrwa do godz. 19, a zakończy ją koncert w „Muzycznej Altanie” zespołu Raz 2 – Tribute To Maanam. 

Rękodzieło i średniowieczne atrakcje z powrotem zawitały w Lubinie. Formuła się przyjęła i sprawdza od lat. – Festiwal Sztuk Wszelakich i Rękodzieła odbywa się w Lubinie po raz czwarty w tym miejscu, a naprawdę po raz 14., ponieważ od 14 lat organizowaliśmy Festiwal Ogólnopolski Rękodzieła, który odbywał się w Alei Kasztanowej przy Wzgórzu Zamkowym. Ta lokalizacja daje nam więcej swobody, ponieważ jesteśmy bliżej siedziby i możemy rozwinąć skrzydła – mówi dyrektor Muzy Małgorzata Życzkowska-Czesak. 

– Jak co roku mamy około 50 wystawców z różnym rękodziełem od artystycznej biżuterii, ceramiki, wyrobów szytych, maskotek, ubrań, toreb czy wyrobów spożywczych. Tradycyjnie, jak co roku jest też „Biblioteka pod chmurką”, ponieważ przez cały rok gromadzimy książki, które Państwo przynoszą nam do Muzy. Tam mamy specjalną półkę „zaadoptuj książkę” i ją opróżniamy właśnie w ten dzień. Schemat tej imprezy jest zawsze podobny. Około południa jest teatrzyk dla dzieci, potem są występy młodych, zdolnych wokalistów i wieczorem o godz. 18 na zakończenie lata jest koncert w „Muzycznej Altanie” – dodaje.

Wystawcy rozlokowani zostali w różnych punktach parku. Na miejscu kupimy m.in. ręcznie robioną biżuterię, kartki, albumy, wyroby szydełkowe, maskotki, torby, podszewki, poduszki, artykuły wnętrzarskie i wiele wiele innych unikatów. Jest też coś na ząb, jak na przykład regionalne sery dojrzewające, syropy, zdrowe przetwory owocowo-warzywne oraz miody i inne wyroby pszczelarskie. Nie zabrakło też wystawców z Warsztatów Terapii Zajęciowych, przy których stoiskach znajdziemy m.in. ceramikę.

Pani Dominika z Wrocławia po raz pierwszy gości na lubińskim plenerze. Przy jej stanowisku można nabyć najwyższej jakości mydła oraz szampony do włosów. 

– Do produkcji naszych wyrobów nie stosujemy najtańszych olei, jakie znajdziemy w sklepowych mydłach za 2 złote, takich jak np. olej palmowy. My używamy olei z dzikiej róży, z pestek arbuza czy oliwę z oliwek. Poza tym nasze mydła nie są gotowe z dnia na dzień, one leżakują od sześciu tygodni do nawet dwóch lat. Nie znajdziemy w nich żadnych sztucznych dodatków, parabenów czy konserwantów, jak to ma miejsce w mydłach z marketu. I co ważne, nasze mydła nie wysuszają skóry, bo nie ma w nich żadnego składnika, który mógłby wysuszać –wyjaśnia pani Dominika.

Dla najmłodszych ponownie zakręciła się średniowieczna karuzela, a wśród artystycznych atrakcji nie zabrakło plenerowego spektaklu dla dzieci koncerty w „Muzycznej Altanie”, „Biblioteka pod chmurką”. Są też stanowiska rzemiosł dawnych: młyno-piekarnia, gdzie każdy samodzielnie może wykonać, a następnie usmażyć podpłomyki, czyli placuszki z mąki, wody i soli, czy też warsztat garncarski i lepienia w glinie. Jak co roku imprezę odwiedzi Lubiński Klub Fantastyki „Ostatnie Przymierze” oraz Grupa Artystyczna www.pokazyhistoryczne.pl.

Organizatorzy zadbali również o kwestie bezpieczeństwa i higieny. – W kilku miejscach ustawiliśmy płyny do dezynfekcji i na przykład w „Bibliotece pod chmurką” zalecamy użycie maseczki, ponieważ Państwo się pochylają nad książkami. Podobnie na placu zabaw dla dzieci prosimy o dezynfekcję rak, ponieważ działa tutaj średniowieczna karuzela i dzieci się chwytają linek. Ale ogólnie wszystko odbywa się w plenerze, w dosyć swobodnej atmosferze, więc nie ma powodów, żeby się obawiać – tłumaczy Małgorzata Życzkowska-Czesak.

Choć prognozy pogody nas trochę postraszyły to uważam, że frekwencja jest całkiem niezła. Zwykle jednak największe nasilenie ruchu gości notujemy w godzinach poobiednich – zauważa dyrektorka „Muzy”.


POWIĄZANE ARTYKUŁY