Płatny parking pod marketem? Tak, ale na przejrzystych zasadach

6266

Płatne parkingi pod sklepami sieci Aldi i Biedronka przysporzyły kłopotów wielu klientom. Spowodowała je pobierająca opłaty firma obciążająca karami klientów, którzy za parking zapłacili, ale nie zostawili biletu za przednią szybą samochodu. – Zarządca tych parkingów – TD System – naruszył zbiorowe interesy konsumentów odmawiając uznania zasadnych reklamacji – uznał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

W Lubinie opłaty za parking zdecydowała się pobierać sieć Aldi, z której parkingu korzystali nie tylko klienci, ale i mieszkańcy pobliskich bloków. Tych, którzy w porę nie zorientowali się, że przy sklepie stanął parkometr, czekała wówczas niemiła niespodzianka

Parkingowy problem pod marketem

Okazało się jednak, że nie same opłaty były dla klientów problemem, ale sposób ich kontrolowania. Do UOKiK zaczęły napływać skargi od klientów z całej Polski

… Pobrałam z parkometru bilet i zostawiłam go w samochodzie na siedzeniu kierowcy – było ciemno a na to miejsce najmocniej świeciła latarnia. Po zrobieniu zakupów za wycieraczką miałam wezwanie do zapłaty z powodu braku biletu.

… Po pobraniu biletu parkingowego (godz. 13:44:14) wróciłem do samochodu gdzie za wycieraczką znalazłem wezwanie do wniesienia opłaty dodatkowej, wystawione o godz. 13:45. Czas 46 sekund jest stanowczo za krótki na zapoznanie się z regulaminem parkingu i powrót z biletem parkingowym do auta na drugi koniec parkingu.

– tak opisywali swoje doświadczenia niektórzy ze skarżących się (pisownia oryginalna – przyp. red).

Jak wskazuje UOKiK, w tym przypadku parkowanie przez pierwsze 60 lub 90 minut było bezpłatne, pod warunkiem że konsument pobrał bilet parkingowy i umieścił go za przednią szybą. Jeśli tego nie zrobił, zarządca parkingu naliczał opłatę w wysokości 90 zł albo 150 zł.

Ze skarg wynikało, że opłata dodatkowa nakładana była, gdy nie minął czas przeznaczony na bezpłatne parkowanie. Wezwanie otrzymywały osoby, które pobrały bilet parkingowy, lecz nie umieściły go za przednią szybą pojazdu. Wystarczyło więc, że np. klient odruchowo włożył bilet do portfela, poszedł zrobić zakupy i nie zdążył wrócić od parkometru przed wystawieniem wezwania lub bilet zsunął się na siedzenie, by firma żądała od niego zapłacenia kary.

W czasie kontroli Urząd ustalił że TD System odmawiała anulowania wezwań do uiszczenia opłaty za brak biletu parkingowego, mimo że klient faktycznie zapłacił, ale nie umieścił pokwitowania za przednią szybą samochodu.

– Nie kwestionujemy wprowadzenia wymogu pobrania biletu na parkingach przed sklepami, ale brak uczciwego i rzetelnego traktowania konsumentów, którzy zgłosili reklamację i byli w stanie udowodnić, że pobrali bilet. W takiej sytuacji przedsiębiorca powinien umożliwić konsumentom złożenie wyjaśnień i uwzględniać reklamacje. Tymczasem udowodnienie przez klienta, że pobrał bilet i robił zakupy w danym sklepie, nie stanowiło podstawy do anulowania opłaty – mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.

Szef Urzędu wskazuje też, że spółka TD System odpowiadała na reklamacje jednakowo, nie analizując faktów i dowodów wskazanych przez konsumenta, ograniczając się jedynie do stwierdzenia, że konsument złamał regulamin parkingu.

UOKiK uznał, że spółka TD System naruszyła w ten sposób zbiorowe interesy konsumentów i nałożył na nią karę finansową w wysokości ponad 150 tys. zł. Przedsiębiorca ma poinformować o tej decyzji klientów, którym nie anulował wezwań do zapłaty i zamieścić informację na stronie internetowej. Konsumenci na podstawie ustawy o nieuczciwych praktykach rynkowych mogą dochodzić od TD System zwrotu opłaty, powołując się na decyzję prezesa UOKiK. Decyzja ta nie jest jeszcze prawomocna – przysługuje od niej odwołanie do sądu.

Jak informuje Urząd, TD System nie zarządza już parkingami przy sklepach Aldi, zaś za rozpatrzenie zgłoszeń dotyczących parkingów przy placówkach sieci Biedronka odpowiada obecnie jej właściciel – Jeronimo Martins Polska.

Fot. BM


POWIĄZANE ARTYKUŁY