W większości to działacze Platformy Obywatelskiej albo ludzie związani z tym środowiskiem. W ubiegłej kadencji, kiedy powiatem rządziła koalicja PO-PiS-Teraz Lubin, zasiadali w jego zarządzie, kierowali szpitalem, byli radnymi. Dziś połączyli siły z Sojuszem Lewicy Demokratycznej i pod innym szyldem – jako kandydaci KWW Razem dla Lubina i Powiatu – startują w wyborach do rady powiatu. Mają też swoich kandydatów na radnych w mieście, ta reprezentacja jest jednak niepełna. W niektórych okręgach przedstawicieli nie mają w ogóle.
– Ludzi z naszej listy charakteryzują trzy rzeczy. To są ludzie, którzy uważają, że jednomyślność i monopol władzy szkodzi. Oni budują program, który ma zbudować lepsze miasto. Chcą zaktywizować to miasto, przekonać tą śpiącą część obywateli, która nawet nie bierze udziału w wyborach, że dla nich to jest program. Ci nasi kandydaci tak to zrozumieli i stąd się wzięli na tych listach i tak zamierzają działać – tłumaczy szefowa komitetu Aleksandra Dąbrowska.
Jest jeszcze jedna cecha – wspólny program, który niosą kandydaci.
– To jest program skierowany niekoniecznie do ludzi, którzy są młodzi, piękni, zdrowi i bogaci, a ich życiorysy to pasmo samych sukcesów. Ten program jest kierowany do ludzi, którzy nie pracują w kombinacie, muszą się liczyć z kosztami bieżącego utrzymania, którzy liczą grosz na wodę, na ciepło, na śmieci, którzy uważają, że usługi są zbyt drogie. To jest program skierowany do ludzi, którzy borykają się z dziurą w chodniku i drobnymi problemami, które mogą być zrealizowane w ramach budżetu obywatelskiego. Ludzi, którzy wyrośli na tej ziemi, ale ich dzieci nie znajdują tu już miejsca, bo nie są na przykład górnikami – dodaje Dąbrowska.
A kim są ci kandydaci? Do rady miejskiej może się dostać 23 radnych i tyle samo jest też okręgów. Koalicyjny komitet Razem dla Lubina i Powiatu ma jednak tylko 18 kandydatów. Nie znaleźli chętnych w okręgach nr 4, 15, 21, 22 i 23. Znane nazwiska to Ksenia Dowhań-Domańska i Krzysztof Olszowiak, do niedawna związani z PO, Ryszard Półtorak, prezes spółdzielni mieszkaniowej Polne czy Piotr Czekajło, w poprzedniej kadencji wicestarosta lubiński. Potem koledzy odsunęli go od władzy i znaleźli mu pracę w legnickim szpitalu.
Chętnych do rządzenia powiatem komitet znalazł więcej. Mają kandydatów w każdym z sześciu okręgów. W pierwszym startuje na przykład Barbara Schmidt z PO. W poprzedniej kadencji była radną, a kiedy wicestarostę Czekajłę odsunięto od władzy – to ona zajęła jego miejsce. Jest też były wiceprezes szpitala Jarosław Jaroszewski z tej samej ekipy rządzącej, a na końcu listy Małgorzata Siwoń, szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w lubińskim szpitalu.
Okręg numer dwa to elita lubińskiej Platformy Obywatelskiej. Była starosta Małgorzata Drygas-Majka, były przewodniczący rady powiatu Edward Łagun, radny miejski Robert Szwed.
W kolejnych znajdziemy szefową owego komitetu Aleksandrę Dąbrowską, byłego prezesa KGHM Wiktora Błądka, czy byłych radnych Krzysztofa Szczepaniaka i Leszka Szklarza. Jest też Ryszard Kabat, który wraz z Drygas-Majką zarządzał wcześniej powiatem.
– Zakładamy, że wszyscy wejdą do rady miasta i powiatu. Jeśli nie, ktokolwiek się dostanie, będzie szukał sojuszników do realizacji naszych celów i budował mądrą koalicję. Bo koalicja to jest to, co spełniłoby nasze ambicje. Na nasze listy weszły osoby najlepsze z możliwych – podsumowuje Aleksandra Dąbrowska.
W załączniku pełna lista kandydatów stowarzyszenia.
Więcej o stowarzyszeniu i jego programie: /aktualnosci,32974,nowe_stowarzyszenie_chce_przejac_wladze.html