Każdego dnia do komend policji w Polsce wpływają zgłoszenia dotyczące oszustw w Internecie. Nierzadko poszkodowani przez brak ostrożności, chciwość czy naiwność w jednej chwili tracą dorobek całego życia. Powiat lubiński nie jest tu wyjątkiem. Niedawno pisaliśmy o 77-latku, który stracił 140 tys. zł. Tym razem ofiarą oszustów padła 43-letnia mieszkanka naszego powiatu, która została okradziona na prawie 10 tys. zł.
Jak wyjaśniała policji poszkodowana, została oszukana podczas próby sprzedaży obuwia.
– Poprzez portal odezwała się do niej osoba „zainteresowana” kupnem butów i na adres e-mail wysłała wiadomość z linkiem, prosząc o wysłanie paczki kurierem. Sprawca wysłał link do fałszywej strony firmy kurierskiej, łudząco przypominającej oryginalną – relacjonuje aspirant sztabowy Sylwia Serafin, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lubinie.
– Następnie pokrzywdzona odebrała telefon od rzekomej kupującej, po czym podała jej przez telefon 4 kody BLIK. W tym momencie oszustka wybrała łącznie 9600 złotych – kontynuuje rzeczniczka.
Przy tej okazji policja po raz kolejny przypomina o przestrzeganiu kilku zasad, które sprawią, że nie stracimy swoich oszczędności.
Scenariusz ataków ze strony oszustów jest zwykle taki sam, a przynajmniej zbliżony. Najważniejsze, by nigdy nie podawać danych dostępowych do swoich kont czy kart. W przypadku oczekiwania na przelew nie są potrzebne informacje dotyczące PINU czy trzycyfrowego kodu, znajdującego się na odwrocie karty.
Na stronach banków czy portali sprzedażowych można znaleźć informacje, jak działają oszuści i czego nie należy robić, chcąc uchronić swoje pieniądze.
– Zwracajmy uwagę na podsyłane linki do płatności, które tylko pozornie są wiarygodne. Graficznie strona może wyglądać na oryginalną. Jednak zwróćmy uwagę, czy są w nich przestawione lub dodane kropki, cyfry lub słowa w obcych językach, mające nas przekonać, że wchodzimy na stronę portalu ogłoszeniowego, banku czy firmy kurierskiej. W razie wątpliwości zapytajmy inne osoby, czy korzystały z podobnych płatności i jak one wyglądały. To może uratować oszczędności zgromadzone na koncie – radzi asp. szt. Sylwia Serafin.