Wicemarszałek Piotr Borys z PO nie złożył na wczorajszej (29 września) sesji sejmiku wyjaśnień, dlaczego stowarzyszenie, którego skarbnikiem jest jego żona dostało ponad 5 mln unijnej dotacji z programu nadzorowanego przez Borysa. Wyjaśnień domagał się PiS, jednak nie zgodziła się na nie Platforma, dlatego opozycja zapowiada, że rozważy wniosek o odwołanie całego zarządu województwa.
Komisja rewizyjna sejmiku województwa zamierzała zbadać czy przy rozdzielaniu unijnych pieniędzy nie doszło do nieprawidłowości. Na wniosek opozycji z PiS radni sejmiku przegłosowali w ubiegły piątek (26 września) uchwałę dotyczącą podziału dotacji. Radni chcieli się dowiedzieć w jaki sposób 5 mln zł dotacji przyznano stowarzyszeniu Civis Europae, w którym skarbnikiem jest Marzena Krauz-Borys. Stowarzyszeniu przyznano gotówkę, choć niezależni eksperci z Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, którzy oceniali projekt, wyrazili się o nim negatywnie.
Pieniądze z programu Kapitał Ludzki przyznaje podległy marszałkowi Dolnośląski Wojewódzki Urząd Pracy. Z nieoficjalnych źródeł wynika, że przy podziale gotówki dochodziło do nieprawidłowości, dlatego kiedy sprawą zainteresowały się media, marszałek województwa wstrzymał podpisanie umowy do czasu, aż projekt zostanie oceniony przez ekspertów spoza województwa.
Nieoficjalnie wiadomo też, że sprawa Piotra Borysa zirytował wielu dolnośląskich działaczy Platformy. Koledzy partyjni oskarżają wicemarszałka, że zamieszanie medialne wokół jego osoby oraz jego żony uderzają w wizerunek partii.
MS