Pilnują, żeby nie zgasło

326

I do naszej redakcji dotarło Betlejemskie Światło Pokoju. Przynieśli je harcerze z 6. Wielopoziomowej Drużyny Harcerskiej Nieprzetartego Szlaku „Piastowskie Orły”, w której znajdują się osoby niepełnosprawne. – Jeszcze zostało nam sporo miejsc do odwiedzenia – przyznaje drużynowa Aldona Karlak.

Lubińscy harcerze roznoszą światełko po mieście od poniedziałku. Przekazali je już między innymi prezydentowi i staroście. Odwiedzili także wiele instytucji, biur i firm. A przed nimi jeszcze kilka dni wędrówki ze światełkiem. Będą je rozprowadzać po mieście do piątku podzieleni na kilka grup.

Żeby dotrzeć do Lubina, światełko betlejemskie musiało pokonać tysiące kilometrów. Przyjechało do nas z Wrocławia.

– W tym roku ja po nie jechałam – uśmiecha się Aldona Karlak.

Do Wrocławia światełko zostało przywiezione przez harcerzy z Zakopanego, którzy dostali je od skautów słowackich. Skauci słowaccy otrzymali je już bezpośrednio od austriackich skautów z Betlejem, z Groty Narodzenia Pańskiego.

Teraz lubińscy harcerze muszą pilnować, żeby płomień nie zgasł. Przyznają, że w hufcu mają kilka odpalonych świeczek, w razie czego.

– Zdarza się, że płomień zgaśnie w czasie roznoszenia i wtedy nie ma wyjścia, trzeba wrócić do biura hufca – przyznaje Aldona Karlak, jednocześnie zastrzegając, że ostatnio na szczęście jej grupa nie miała takich zdarzeń. – Na początku martwiłam się, że zgaśnie. Dziś już się tak nie stresuję. Uważam, że to wspaniała tradycja – przekazywanie światełka, nadziei. Wszędzie, gdzie się pojawimy, jesteśmy niezmiernie miło przyjmowani – dodaje.

Jeśli jakiś lubinianin chciałby mieć u siebie w domu światełko betlejemskie, może je odebrać w biurze Komendy Hufca ZHP przy ul. 1 Maja 17A w środę, czwartek i piątek. Szczegółowe godziny można znaleźć TUTAJ. Warto zabrać ze sobą lampion, aby odebrane światełko nie zgasło.


POWIĄZANE ARTYKUŁY