Pikietowali przed firmą Sanden. Żądają podwyżek dla załogi

4484

Po raz kolejny w historii polkowickiej firmy Sanden Manufacturing Poland przed bramą zakładu odbyła się pikieta zorganizowana przez NSZZ „Solidarność” w ramach sporu zbiorowego. Związkowcy domagają się podwyżek dla załogi. Te zarząd firmy zatwierdził, ale mniejsze niż oczekiwano. W Sandenie zatrudnionych jest około 1 100 pracowników, m.in. z Lubina, Polkowic i Głogowa.

Spór zbiorowy w Sanden Manufacturing Poland w Polkowicach trwa od czerwca. To już kolejna tego typu akcja związków zawodowych w tej firmie.

– Walczymy o podwyżki, o pieniądze dla naszych pracowników – mówi Lidia Fecko-Skierka, przewodnicząca Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” w Sanden Manufacturing Poland w Polkowicach. – Na stawkach zasadniczych jest to od 70 do 160 złotych plus stażowe, plus premia. Jest ona uzależniona od wyników netto i chcemy, żeby tego zapisu nie było, żeby każdy pracownik mógł dostać roczną premię normalnie, bez żadnych ograniczeń. Uważam, że nasze żądania są umiarkowane, zwłaszcza że podlegały niejednokrotnie zmianom, propozycjom, ale pracodawca w żaden sposób nie zgadzał się na nie.

– Roszczenia i pretensje finansowe w stosunku do tego pracodawcy są, jak widać na tablicach, bardzo symboliczne – twierdzi Bogdan Orłowski, przewodniczący Zarządu Regionu Zagłębie Miedziowe NSZZ „Solidarność”. – Bardzo bym chciał, aby znaleźli wspólny mianownik dla dobra wszystkich: firmy, a przede wszystkim pracowników. Bo dobrze wynagradzany pracownik jest bardziej lojalny, bardziej zdyscyplinowany i po prostu efektywniejszy.

Radca prawny przedsiębiorstwa uważa, że to nieprawda, iż postulaty załogi przedstawione w ramach sporu zbiorowego nie są spełniane. Jak wskazuje, na początku było ich siedemnaście, a obecnie pozostały cztery.

– Oczywiście te ważne, bo płacowe, ale zarząd podjął decyzję, żeby wypłacić wynagrodzenia podwyższone, które proponował – mówi Paweł Filipiak, radca prawny w Sanden Manufacturing Poland. – Od pierwszego listopada wynagrodzenia będą wypłacane pracownikom, niezależnie od wyniku sporu. Są to oczywiście mniejsze wynagrodzenia niż żądania związków zawodowych, ale tego typu, które do tej pory się zdarzały co roku.

Przedstawiciel spółki tłumaczy, taka decyzja zarządu spowodowana jest obecną sytuacją na rynku oraz w samej firmie.

Czy spór zbiorowy zakończy się strajkiem? Takiej decyzji na razie nie ma. Związkowcy mają nadzieję, że pracodawca zasiądzie z nimi do stołu i dojdą do porozumienia.

źródło: Regionfan.pl


POWIĄZANE ARTYKUŁY