Degradacja byłaby karą nieadekwatną w odniesieniu do przedstawionego nam przez Wydział Dyscypliny materiału dowodowego – uważa prezes Zagłębia Lubin Robert Pietryszyn. W czwartek po raz kolejny zbierze się WD PZPN, by wydać decyzję w sprawie udziału piłkarskiego mistrza Polski w tzw. aferze korupcyjnej.
"Nie można mówić o próbie zbliżenia stanowisk, gdy zdaniem członków WD jedyną karą, którą są w stanie zaakceptować jest degradacja Zagłębia. My się na to nigdy nie zgodzimy, m.in. dlatego, że taka kara byłaby nieadekwatna w stosunku do przedstawionego nam przez WD materiału dowodowego. W dokumentach, które nam pokazano, jest mowa o "ustawieniu" wyników czterech spotkań, a nie dziewięciu, jak wcześniej informowano. Poza tym wręczono nam jedynie wydruki jakiś tekstów, bez potwierdzenia ich oryginalności przez prokuraturę" – powiedział PAP Robert Pietryszyn.
"Nie rozumiem, dlaczego mamy ponieść taką samą karę, jak Arka Gdynia, której postawiono dziesięć razy więcej zarzutów i było tam w proceder korupcyjny zaangażowanych kilka osób, a u nas – jedna" – dodał prezes Zagłębia Lubin.
"Obawiam się, że zamiast dyskusji na argumenty członkowie Wydziału Dyscypliny chcą podjąć decyzję +pod publiczkę+. Zresztą sugerowano nam, że innej kary niż degradacja Zagłębia, nie zaakceptuje opinia publiczna. Chyba nie tak powinna wyglądać walka z korupcją w sporcie" – dodał.
źródło: wp.pl