Pierwsza Noc Muzeów w Lubinie

161

– Muzeum jest świetne. Czuję się jakbym przeniosła się w czasie. Wreszcie będzie gdzie zaprowadzić i co pokazać przyjezdnym – słychać było dziś w ratuszu, podczas I Nocy Muzeów organizowanej w Lubinie.

Noc muzeów to jedna z najpopularniejszych imprez kulturalnych, kiedy to galerie, muzea i inne instytucje zabytkowe, nieodpłatnie udostępniają swoje wnętrza zwiedzającym. Tej nocy, oprócz standardowych wizyt, organizatorzy przygotowują dla odwiedzających specjalne atrakcje. Zwiedza się zazwyczaj niedostępne obiekty, organizuje koncerty, warsztaty i atrakcje dla dzieci. Tak też było dzisiaj w naszym mieście, podczas I Nocy Muzeów. – Pierwsza Noc Muzeów i pierwszy raz przyłączamy się do tej popularnej akcji – nie bez przyczyny. Dopiero dwa dni temu rozpoczęliśmy działalność – tłumaczy Piotr Bieruta z Muzeum Historycznego w Lubinie.

Oprócz ekspozycji, które były już zainstalowane kilka miesięcy temu, doszły nowe wystawy czasowe. Atrakcjami były także żywe eksponaty w postaci skryby Mikołaja Pruzi, rycerzy czy grajków. Po muzeum kręcił się mim i inne osoby przebrane w stroje dawnych epok.

Muzeum Historyczne w Lubinie można było dziś zwiedzać cały dzień. Co pół godziny wychodziły nowe tury. Wszystkie pomieszczenia były dzisiaj otwarte. Można było zajrzeć do gabinetu prezydenta czy sali rady miejskiej. – Ciekawostką było dla mnie zobaczyć fotel prezydenta – śmiał się pan Piotr wychodząc z pokoju.

– Nasi przewodnicy mieli dzisiaj mnóstwo roboty. Przez ciągle pojawiające się nowe grupy zwiedzających, nie mogli odetchnąć. Bardzo się z tego cieszymy – mówi Marek Zawadka, Dyrektor Ośrodka Kultury Wzgórze Zamkowe w Lubinie.

Otwarcie lubińskiego muzeum odbyło się zaledwie dwa dni temu. – Cieszę się z frekwencji, w tym skromnym jeszcze muzeum, ale to my sami tworzymy historię tego miasta. Chcieliśmy pokazać ludziom codzienność, przeżycia, które często są trudne i bolesne, ale to one ukształtowały nasz region – mówił Robert Raczyński, prezydent miasta.

Zwiedzanie rozpoczynał krótki film o historii Lubina, wyświetlany w sali audiowizualnej. Potem przewodnik oprowadzał po wnętrzu budynku, zaczynając od podziemi. Do muzeum przychodziły całe rodziny. Starsi przyprowadzali za rękę młodszych, by pokazać im trochę historii. – Film był bardzo ciekawy, ale szczególne wrażenie zrobił na mnie pokój rodem z PRLu – opowiadała lubinianka. To prawda. W pomieszczeniu co chwilę słychać było miłe westchnienia i śmiechy. Większość odwiedzających pokazywała, które eksponaty mają u siebie w domu. – Czuję się jakbym przeniosła się w czasie. Wszystko to znam. Mam jeszcze tę wagę i żelazko. Dopiero teraz dotarło do mnie jaka jestem stara – śmieje się pani Monika.

Ośmioletnia Karolina, do muzeum przyszła z mamą. Najpierw wzięła udział w warsztatach plastycznych, gdzie z materiałów ekologicznych stworzyła zamek, którego strzegł plastelinowy rycerz i pies. Potem obie panie udały się na zwiedzanie. – Nie mamy już takich rzeczy w domu, ale ma je nasza babcia – opowiadała Karolina, wskazując na przedmioty.

– To fajne i ciekawe miejsce w Lubinie. Cieszymy się, że możemy zobaczyć coś nowego w regionie. Na pewno będzie teraz gdzie przyjechać i pójść – mówili Sergiej, Svetlana i Mikołaj, którzy na co dzień pracują w Legnicy, a w naszym mieście są już drugi raz.

W rynku rozstawiono scenę, na której grały zespoły Czerwie i Liverpool oraz puszczano Kroniki Filmowe. Lubinianie mogli oglądać inscenizacje historyczne, odgrywane przez profesjonalne grupy rekonstrukcyjne. Była także bogata wystawa broni i sprzętu wojskowego. Dla pragnących odpoczynku ustawiono ogródek piwny, a zawodowi animatorzy zapewniali atrakcje dzieciom.

Więcej o otwarciu lubińskiego muzeum pisaliśmy TUTAJ.


POWIĄZANE ARTYKUŁY