– Prezes ogłosił, że kryzys minął. Uznaliśmy więc, że 50 mln, nie ma żadnego znaczenia przy 1,5 mld zł, które zaproponowano na dywidendę dla akcjonariuszy – tłumaczy Ryszard Zbrzyzny, szef ZZPPM, prośbę związku o dokonanie dodatkowego odpisu na Zakładowy Fundusz Świadczeń Społecznych.
Pomysł pojawił się po zmianie rekomendacji co do podziału zysku. Gdy zarząd zamiast zerowej dywidendy zaproponował 7,16 zł za jedną akcję, czyli w sumie prawie 1,5 mld zł.
– Już wcześniej mówiłem, że największy akcjonariusz, czyli skarb państwa, sięgnie po dywidendę – stwierdza Zbrzyzny. – Zarząd nie przygotował żadnego planu, jak ta nadwyżka zostanie wykorzystana. Wystawił więc KGHM do wydrenownia. Środki nie pójdą na rozwój gospodarczy holdingu, ale na zwykła konsumpcję. Nie ma też chęci dzielenia się zyskiem z pracownikami.
Pieniądze, o które stara się Zawodowy Związek Pracowników Przemysłu Miedziowego, czyli 50 mln zł, przeznaczone by były na pożyczki budowlane i mieszkaniowe dla pracowników spółki.
– Te pieniądze pomagałyby pozyskać pracownikom własne lokum. I zostałyby w spółce, bo biorący pożyczkę, zwracają ją później – mówi Zbrzyzny. – Jeżeli pan prezes jest osobą odpowiedzialną, w co zaczynam wątpić, powinien podjąć decyzję przekazania tych pieniędzy – dodaje. – Potrzeba pożyczek mieszkaniowych jest ogromna. Chętni muszą czekać w kolejkach po kilka miesięcy.
Pismo z propozycją dodatkowego odpisu na ZFŚS trafiło do zarządu miedziowej spółki.
– Liczymy na to, że zarząd i rada nadzorcza z podobną troską jak nad interesami i potrzebami akcjonariuszy pochyli się nad potrzebami pracowników naszej spółki – stwierdza szef ZZPPM.