Pączki, racuchy i faworki

576

Dziś najbardziej wyczekiwane święto wszystkich łasuchów. Pączki z marmoladą, czekoladą, toffi czy serem. Do tego lukry, posypki, orzechy, polewy. Ufff… Ale dziś nie liczymy kalorii. Objadanie się jest nie tylko dozwolone, ale i wskazane. Przysłowie mówi, że kto nie zje dziś ani jednego pączka, nie będzie mu się wiodło.

Dziś Tłusty Czwartek i związane z tym dniem istne cukiernicze szaleństwo. Pączki, faworki, racuchy – to te przysmaki najchętniej kupują lubinianie. Pracownicy piekarni i cukierni całą noc uwijali się jak w ukropie, a amatorzy słodkości od rana ustawiają się w kolejkach.

Piekarze jednej z najstarszych piekarni w Lubinie, przez całą noc mieli ręce pełnej roboty. – Zaczęliśmy smażyć o północy. Pierwsza partia zeszła nam wcześnie rano, na bieżąco robimy kolejne – mówi Paweł Górzyński, właściciel piekarni Górzyńscy, gdzie ustawiają się długie kolejki po pączki.

W tej piekarni pączki smażone są od lat, a receptura utrzymywana jest w ścisłej tajemnicy. – Stawiamy na klasykę. To się zawsze dobrze sprzedaje i ma mnóstwo amatorów – czyli pączki z marmoladą i lukrem. To takie głównie smażymy. Można u nas kupić oczywiście bardziej wymyślne pączki z różnymi nadzieniami, ale to klasyka cieszy się największym powodzeniem – dodaje Paweł Górzyński.

Lubinianie w kasach zostawiają od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych, kupując od kilku do kilkunastu sztuk. Z reguły deklarują, że uraczą się dziś dwoma pączkami.

A jakie smaki najchętniej wybierają? Klasyka zawsze dobrze się sprzedaje – to te z marmoladą i lukrem cieszą się największym powodzeniem, za takimi smakami tęsknią ludzie. Starsi najczęściej sięgają po sprawdzone smaki, młodzież wybiera te wymyślne jak nutella, ser z maliną, rafaello czy toffi.

Niezależnie od formy, pączki to przyjemność bardzo kaloryczna. Przeciętny, ważący 50 gramów to ponad 200 kalorii.


POWIĄZANE ARTYKUŁY