– I znów to samo. Tym razem o mało nie przytrzasnąłem drzwiami nosa kobiecie, która podawała się za pracownika gazowni. Sprawdzałem, nie prowadzą żadnych obchodów. Ostrzeżcie mieszkańców – apeluje czujny mieszkaniec ul. Paderewskiego, który skontaktował się z naszą redakcją. Sprawę pukającej do drzwi oszustki bada już policja.
Scenariusz jest jak zwykle ten sam. Do drzwi puka mężczyzna lub kobieta, którzy podają się za pracowników gazowni czy innej instytucji. – Tym razem pani chciała rzekomo sprawdzić w domu urządzenia gazowe, ale nie dałem się zwieść. Zadzwoniłem do gazowni i spółdzielni. O żadnych kontrolach nie wiedzą. Wiem, że kilku sąsiadów już wpuściło tę oszustkę do domu. Trzeba to więc nagłośnić zanim dojdzie do tragedii – twierdzi lubinianin.
Mężczyzna całą sytuację opowiedział także policjantom. Ci, jak zapewnia oficer prasowy lubińskiej komendy, aspirant sztabowy Jan Pociecha, już pracują nad sprawą.