LUBIN. Pokiereszowany kocur i suczka podrzucona przez mężczyznę podającego fałszywe dane – trafiły dziś do lecznicy weterynaryjnej Animvet przy ul. Słowiańskiej.
W ciele kota wbity był kieł drugiego zwierzęcia. Około pięcioletnie stworzenie jest w nienajlepszym stanie. Ma potrąconą lewą tylnią łapę i liczne rany na całym ciele, które wymagały opatrzenia.
Został znaleziony nieopodal przystanku autobusowego przy ul. Grottgera w Krzeczynie Wielkim. Leżał i miauczał w trawie. Wczoraj wieczorem jakiś człowiek zlitował się nad nim i zabrał do domu. Dziś odwiózł go do lecznicy.
Stworzenie otrzymało niezbędną pomoc lekarską. Podobnie zresztą, jak około pięciomiesięczna suczka. Kundelkę podrzucił mężczyzna w wieku około 30 lat. Wzrost 186 cm, brunet, krótko ścięty.
Pracownikom lecznicy podał, jako własne, dane osobowe mężczyzny, który kiedyś adoptował już suczkę z lej lecznicy, stąd załoga nie dała się nabrać.
Podczas awantury zaalarmowano strażników miejskich. Zanim mundurowi pojawili się na miejscu, człowiek uciekł, pozostawiając na miejscu młodą suczkę.
Psina była wystraszona, wychudzona i zabiedzona. Kuleje na prawą przednią łapę. Prawdopodobnie błąkała się od dwóch dni po rynku.
Osoby chętne przygarnąć zwierzaki, proszone są o kontakt z lecznicą: (76) 842-17-88. Najlepiej w godzinach 9-18.