Oleszko: Przypomniały się stare czasy…

50

Podczas bokserskiej soboty przybyli do „Kościółka” kibice mieli okazję obserwować 13 wspaniałych walk. Na ringu zmierzyli się zawodnicy z Lubina, Legnicy, Polkowic, Wałbrzycha, Chojnowa, Świdnicy, Jeleniej Góry oraz goście zza granicy. Organizatorami imprezy byli lubiński klub bokserski, Energetyka Lubin oraz Gladiator Polska.

– Nie spodziewałem się, że walka skończy się tak szybko. Jestem bardzo zadowolony ze swojego występu – przyznał Błażej Bochenek „Łobuz”. Młody zawodnik MKB Energetyki Lubin zainaugurował pięściarskie wydarzenie w „Kościółku”. Rywalem miejscowego zawodnika był Adrian Żytniewski reprezentujący Chojnów. Już po pierwszej rundzie przeciwnik Błażeja niezbyt pewnie trzymał się na nogach. W drugiej rundzie trener Adriana przerwał walkę poprzez rzucenie białego ręcznika na ring. Lubinianin wygrał przez techniczny nokaut.

Już więc na starcie przybyli na „Bokserską Sobotę” kibice zostali uraczeni wspaniałą walką. W drugim pojedynku zmierzyli się Jakub Siuda reprezentujący ekipę Czech i Oskar Łużny w barwach Chojnowa. Wygrał ten drugi. Sobotni turniej był bardzo ważny dla Damiana Głowacza, który całkiem niedawno rozpoczął przygodę z boksem. Rywalem zawodnika Energetyki był Adam Gudzyk z Legnicy. Podopieczny tria Zbigniewa Siwaka, Borysa Oleszko i Józefa Strzechowskiego zwyciężył przez techniczny nokaut. – Mogłem zawalczyć bardziej technicznie. Nie spodziewałem się takiej dość prostej walki – przyznał Damian.

Kolejnym zawodnikiem z Lubina był Patryk Cytera, który w międzynarodowym Turnieju o Złotą Łódkę przywiózł do domu brązowy krążek. Przeciwnikiem zawodnika Energetyki był Mateusz Stachura z Chojnowa. Przez trzy rundy obaj zawodnicy regularnie wymieniali się ciosami. Na punkty wygrał Mateusz Stachura.

Turniej zamykała walka w wadze do 60 kg pomiędzy Fabianem Delimatą z MKB Energetyki Lubin a Aleksandrem Brygadzinem z Polonii Świdnica. Reprezentant naszego miasta radził sobie na ringu zdecydowanie lepiej niż jego rywal. Na jedno uderzenie Aleksandra, Fabian odpowiadał serią trzech precyzyjnych ciosów. Ostatecznie lubinianin wygrał przez techniczny nokaut.

Przygotowane dla kibiców miejsca siedzące były zapełnione do samego końca turnieju. Sala w „Kościółku” ponownie tętniła życiem i wróciły wspomnienia sprzed lat, kiedy to boks w naszym mieście był w rozkwicie, przyznali starzy sympatycy tej dyscypliny sportu. – Jesteśmy zadowoleni z przebiegu turnieju. To co widziałem, to muszę przyznać, iż byłem zdziwiony. Wspaniała otoczka i sporo kibiców. Przypomniały się czasy, gdzie takie walki oglądało kilka tysięcy kibiców, a dopiero później szli na mecz piłki nożnej. Widać, że ludziom brakowało tego sportu – przyznał Borys Oleszko, trener MKB Energetyki Lubin.


POWIĄZANE ARTYKUŁY