Odważyły się dziergać w miejscu publicznym

22

W tym roku 18 czerwca to Międzynarodowy Dzień Dziergania w Miejscach Publicznych. Święto nieco zwariowane, istniejące od jedenastu lat i z roku na rok zyskujące nowych zwolenników. Lubin w tym roku dołączył do oficjalnego grona „dziergaczy”. W Polsce takie miano ma jeszcze osiem inicjatyw. Na całym świecie są już ich setki.

Dzierganie w parku (6)

– Dowiedziałam się, że jest taki dzień, dopiero dwa tygodnie temu – opowiada Agnieszka Byszkowska z Centrum Kultury Muza, pomysłodawczyni spotkania. – Nie miałam więc czasu, żeby nagłośnić naszą imprezę, a mimo to okazało się, że pomysł się spodobał.

Na hasło „dziergamy w miejscu publicznym” w parku za Muzą najpierw stawiło się kilka znajomych Agnieszki. Wkrótce pojawiły się też inne osoby, do których zdążyła dotrzeć wiadomość o spotkaniu. Jednak najbardziej zaskoczyli organizatorkę przypadkowi przechodnie, którzy widząc kolorową grupkę z drutami i szydełkami w rękach także postanowili skorzystać z takiej okazji do zabawy i relaksu. Na takich niespodziewanych gości czekały przybory z prywatnego warsztatu Agnieszki.

Wszyscy, którzy dziś przewinęli się przez ten rękodzielniczy plener, są zgodni, że to hobby, które wyjątkowo sprzyja odpoczynkowi oraz nawiązywaniu i utrzymywaniu znajomości. Wspólne dzierganie to bowiem doskonała okazja do nieśpiesznych rozmów o wszystkim.

– Dobrze byłoby, gdyby udało się stworzyć taką grupę, która spotyka się na przykład raz w tygodniu – mówi Asia, która dzierga od trzech lat. Zaczęła od haftu, potem sięgnęła po szydełko i dziś prowadzi blog „Wełniany dom Asiuka”. W jej koszyczku leżało dziś kilka wełnianych przytulanek.

Spontaniczny pomysł na wspólne dzierganie przyciągnął dziś kilkadziesiąt osób. Agnieszka Byszkowska już teraz myśli o tym, jak będzie wyglądała druga edycja imprezy. Bo że zostanie zorganizowana, to już pewne.             


POWIĄZANE ARTYKUŁY