LUBIN. Pomogli bezinteresownie, ze szczerego serca, bo jak sami mówią nie mogą być obojętni wobec krzywdy zwierząt. Mowa o dzieciach z Zespołu Szkół Społecznych i ze Szkoły Podstawowej nr 9, które to już po raz drugi wsparły lubińską lecznicę dla zwierząt. Dziś uroczyście wręczono dyplomy wszystkim młodym wolontariuszom, który brali udział w zbiórce karmy.
– Akcję pomagania zwierzętom zapoczątkował mój syn – przyznaje opiekunka wolontariuszy, Gabriela Krzepkowska. – Wszystko zaczęło się od tego, że byliśmy w lecznicy z naszym psem, który potrzebował pomocy. Wtedy to weterynarz zaproponował pracę w wolontariacie mojemu synowi – przyznaje Krzepkowska.
– Namówiłem kolegów i koleżanki żebyśmy wspólnie zaczęli pomagać zwierzętom – mówi Hubert Krzepkowski. – Każdy coś przyniósł, najwięcej zebraliśmy karmy suchej, ale zwierzęta jednak wolą tę mokrą w puszkach – przyznaje Hubert.
Łącznie zebrano 300 kg karmy i koc. Dary trafiły do lecznicy Animvet przy ulicy Słowiańskiej, tej samej, do której trafiają wszystkie bezpańskie psy z terenu Lubina. Dziś młodzi wolontariusze odwiedzili lecznicę, by zobaczyć jak wygląda praca weterynarza, a także odebrać dyplomy i podziękowania od pracowników.
– Jest to wspaniały gest, dzieci były naprawdę aktywne podczas zbiórki i dlatego dziś chcieliśmy podziękować wszystkim wolontariuszom – przyznaje weterynarz Marek Walkowicz. –Uczniowie pomagają nam od ubiegłego roku, zbierają karmę, koce, ręczniki i inne materiały, jednak najbardziej potrzebujemy karmy mokrej, bo to właśnie tę zwierzęta lubią najbardziej – podkreśla weterynarz.
Pomóc może każdy, nie trzeba być wolontariuszem, wystarczy tylko przyjść i zostawić dary dla zwierząt. Obecnie w lecznicy przebywają trzy psy. Adoptować może je każdy, kto zechce stworzyć im nowy dom.