LUBIN. Część mieszkańców osiedla Ustronie IV musi płacić za sygnał telewizyjny, który nie dociera do ich domów. Nie dociera, bo jak się okazuje źródłem zakłóceń jest jeden z lokatorów, który robi to albo nieświadomie, albo złośliwie, bo ma już dość zbyt głośno nastawionych odbiorników sąsiadów.
– Sygnału nie mamy już od dwóch miesięcy. Interweniowaliśmy u usługodawców wiele razy. Bez skutku – żalą się lokatorzy. – Słyszeliśmy tylko, że to nie ich problem, bo sygnał, jaki oni wysyłają jest bez zarzutu i nic na to nie poradzą, że nie odbiera on tylko u nas – dodają poirytowani.
Lokatorzy zaczęli sami szukać przyczyn problemu. Tym bardziej, że operatorzy telewizji satelitarnej nie zgodzili się zawiesić im płatności do czasu rozwiązania problemu.
Poszli więc o krok dalej. – Zwróciliśmy się w tej sprawie do Urzędu Komunikacji Elektronicznej we Wrocławiu, bo chcieliśmy znać chociaż źródło zakłóceń – przyznają. – Jak się okazało, to jakiś człowiek zakłóca nam odbiór, a my myśleliśmy, że to może warunki pogodowe albo inne czynniki – tłumaczą.
Urząd Komunikacji Elektrycznej w ciągu miesiąca ma namierzyć winowajcę. – Obiecano, że problem zostanie rozwiązany, do tego czasu pozostało nam tylko uzbroić się w cierpliwość – mówią z pokorą mieszkańcy.
Problem dotyczy Telewizji N, Cyfry + i Cyfrowego Polsatu. Operator tej ostatniej sieci, po zbadaniu problemu, zgodził się zawiesić płatności mieszkańcom. Pozostali dwaj usługodawcy nie poszli na takie ustępstwa.