Od 55 lat dostarcza mieszkańcom Lubina i całego regionu niezapomnianych kulturalnych przeżyć, m.in. poprzez spektakle teatralne, seanse filmowe, wystawy, koncerty, warsztaty – największy ośrodek kultury w Lubinie świętuje 55-lecie istnienia. Dokładnie 1 października 1969 roku w naszym mieście otwarto Dom Kultury Zagłębia Miedziowego, znany dziś jako Centrum Kultury Muza. – Muza w moim życiu i nie tylko moim, ale wielu lubinian, zajmuje miejsce szczególne. To tutaj mieliśmy po raz pierwszy kontakt z dobrym kinem, to tu odbywały się wspaniałe koncerty… Lubin kipiał i dalej zresztą kipi kulturą – dodaje prezydent miasta Robert Raczyński.
– Kiedy w 1969 roku powstawał Dom Kultury Zagłębia Miedziowego, to jak na tamte lata ten projekt był naprawdę bardzo imponujący i nowoczesny, tak jakby przewidywał rozwój naszego miasta. A dzisiaj bardzo się cieszymy, że obchodzimy kolejny jubileusz – mówi z uśmiechem Małgorzata Życzkowska-Czesak, dyrektor Centrum Kultury Muza. – Nasza publiczność dodaje nam skrzydeł, dzięki gościom i temu, że tak radośnie i z entuzjazmem witają naszą pracę. My jednocześnie czujemy ogromną wdzięczność, że możemy tak miłe i fajne rzeczy robić dla Lubina – przyznaje, dodając, że na Dolnym Śląsku – oczywiście poza Wrocławiem – nie ma drugiego ośrodka kulturalnego, który miałby tak bogatą ofertę, jak lubińska Muza.
Co roku to miejsce w poszukiwaniu przeżyć kulturalnych odwiedza około 110 tys. osób i to w bardzo różnym wieku, bo od najmłodszych szkrabów po seniorów. Oglądają spektakle teatralne, filmy, słuchają muzyki, śmieją się na kabaretach, dokształcają i bawią na różnych zajęciach, a to zaledwie mały wycinek z tego, co oferuje ten lubiński ośrodek kultury.
Muza działa w naszym mieście już od 55 lat. Swoje urodziny wraz z mieszkańcami Centrum świętowało w lecie podczas Pleneru Sztuk Wszelakich i Rękodzieła (pisaliśmy o tym TUTAJ), a teraz na spotkanie zaprosiło przyjaciół, którzy na co dzień wspierają w różny sposób jego działalność. Dla gości wystąpili: Teatr Avatar, Patrycjusz Gruszecki, Chór Concordia i Emilia Ziegler-Opara. Była okazja do wspomnień i rozmów o kulturze. Nie zabrakło też urodzinowego tortu i życzeń.
– W Muzie życie Lubina skupia się, jak w soczewce. Tu się dzieją bardzo interesujące i ciekawe rzeczy. My śledzimy to od samego początku – mówi Jerzy Tenerowicz, który wraz z żoną Bogumiłą wziął udział w urodzinowym spotkaniu. Pani Bogumiła w latach 70. pracowała w Muzie.
– To była bardzo ciekawa praca. Wszystko wyglądało kompletnie inaczej, to były inne czasy. Budynek był inny. Tu skupiało się życie. Nie było telewizji tak dostępnej. Tu na piętrze stał telewizor na wysokiej szafce, zamykany na noc. Działało bardzo dużo kół zainteresowań, do których dzisiaj nikt by nie przyszedł: szachiści, brydżyści, filateliści – wspomina śmiejąc się pani Bogumiła.
O swoich wspomnieniach związanych z Muzą opowiedział też prezydent Lubina Robert Raczyński.
– To dla mnie podróż sentymentalna. Muza w moim życiu, nie tylko moim, ale wielu lubinian, zajmuje miejsce szczególne. To tutaj jako młodzi chłopcy oglądaliśmy np. Kati Kovács, węgierską piosenkarkę, zespół rockowy Locomotiv GT. W latach 70. byli niedostępni gdzie indziej, a w Muzie byli. To tutaj obejrzeliśmy szereg znakomitych, często zakazanych, filmów – wylicza prezydent Raczyński, dodając, że sam debiutował na scenie Muzy w czwartej klasie szkoły podstawowej, tańcząc w zespole ludowym. – Trudno odnaleźć słowa podziękowania i podziwu dla pracowników, którzy prowadzili tu wiele lat i dalej prowadzą centrum kultury. Jest i teatr, filharmonia, operetka, kino, i festiwale. Muza pełni wieloraką funkcję. Mam nadzieję, że będzie kontynuować tę wielką tradycję jako ośrodek regionalny, bo trzeba sobie uzmysłowić, że to był pierwszy i przez wiele lat jedyny w Zagłębiu Miedziowym obiekt tak nowoczesny, przygotowany do projekcji filmów, z salą z orkiestronem. Dziękuję wszystkim, którzy tworzyli i tworzą kulturę w Lubinie. To właśnie Muza tak naprawdę ukształtowała mnie tak naprawdę kulturalnie – mówi.
Fot. Tomasz Folta