O losach KGHM decydują bez związkowców

11

LUBIN. Dostali zaproszenie, więc poszli na obrady rady nadzorczej KGHM. Tam zatrzymała ich jednak ochrona – związkowcy wybrani przez załogę do nadzoru Polskiej Miedzi są oburzeni zachowaniem władz spółki. – To są metody rodem z Białorusi – komentuje Ryszard Zbrzyzny, lider ZZPPM.

 

Dziś pierwsze posiedzenie nowo wybranej rady nadzorczej. Po ostatnim walnym zgromadzeniu akcjonariuszy, kiedy minister skarbu wykluczył z tego gremium trzech członków z wyboru załogi, związkowcy nie mogli wziąć w nim udziału.

– Jednak nasi przedstawiciele dostali zaproszenie na obrady rady nadzorczej, które miały się rozpocząć dziś o godzinie 10.30 w siedzibie zarządu KGHM. Zaproszenie przyszło wprawdzie przed walnym zgromadzeniem, jednak od tego czasu związkowcy nie otrzymali żadnego sprostowania, ani innego pisma. Józef Czyczerski, Ryszard Kurek i Leszek Hajdacki poszli więc dziś na obrady – relacjonuje Ryszard Zbrzyzny.

Poseł dodaje też, że na miejscu czekała ich przykra niespodzianka. Drzwi zagrodzili ochroniarze, którzy nie chcieli ich wpuścić do środka. Weszli dopiero, gdy na miejscu pojawił się rzecznik Dariusz Wyborski. – Ale w środku obrad nie było. Okazało się, że bodajże wczoraj zdecydowano, że rada zbierze się w o godzinie 8 w Warszawie. Ale nas nikt nie poinformował. Takie lekceważące działania godzą w dobro spółki. Moim zdaniem chodzi o rozgrywki polityczne rządzącej partii – podkreśla Zbrzyzny.

Rzecznik spółki, Dariusz Wyborski, nie dostrzega tu żadnych naruszeń. – Na posiedzeniu walnego zgromadzenia akcjonariuszy związkowców nie powołano do rady nadzorczej, nie są więc jej pełnoprawnymi członkami. Nie istniały zatem żadne przesłanki co do tego, żeby brali udział w posiedzeniu rady – komentuje Dariusz Wyborski.

Rzecznik nie zdradza jednak, jaki jest porządek obrad rady nadzorczej. Zdaniem związkowców powód jest oczywisty. – Na tym posiedzeniu mogą zapaść jakieś strategiczne polityczne decyzje, które dla spółki nie będą korzystne. Bez udziału osób trzecich, bo oprócz związkowców tam jest przecież siedmiu rządowych swojaków – dodaje Zbrzyzny.


POWIĄZANE ARTYKUŁY