Nowoczesne masażery serca dla pogotowia ratunkowego

241

Starostwo Powiatowe w Lubinie po raz kolejny kupiło dla pogotowia ratunkowego sprzęt do ratowania zdrowia i życia ludzkiego. Tym razem są to wysokiej jakości aparaty do masażu serca, które znacząco ułatwią codzienną pracę ratowników. Nowe urządzenia przekazał dziś starosta lubiński Adama Myrda.

– Corocznie, już od kilku lat dostarczamy sprzęty na rzecz pogotowia, które wcześniej określa, co w danym roku jest najbardziej potrzebne. W tym roku zakupiliśmy dwa aparaty do masażu serca, które bardzo ułatwią pracę w karetkach. Oby były one jak najmniej używane, ale ważne, że są i że dzięki nim pacjenci mogą czuć się bezpiecznie – mówi Adam Myrda, starosta powiatu lubińskiego.

Łączny koszt przekazanego w tym roku sprzętu to 82 tys. zł. Składają się na to dwa nowoczesne aparaty do masażu serca Easy Puls. Pogotowie Ratunkowe w Legnicy, w ramach którego funkcjonuje też lubińskie pogotowie, jako pierwsze w kraju będzie dysponować takimi urządzeniami.

– W Lubinie mamy cztery karetki. Do niedawna dwie z nich były wyposażone w podobny sprzęt, który także został zakupiony dzięki pomocy lubińskiego starostwa. Ten, który otrzymaliśmy dzisiaj, jest jednak nowocześniejszy i – co najważniejsze – o wiele lżejszy. Biorąc pod uwagę ciężką pracę ratowników, i to, że biegają po schodach, znacznie ułatwi im to codzienne działanie. W każdej chwili można go założyć na ramię i pobiec z nim do góry – mówi Joanna Bronowicka, zastępca dyrektora ds. medycznych Pogotowia Ratunkowego w Legnicy. – Z tego co mi wiadomo, jesteśmy pierwszym pogotowiem ratunkowym w Polsce, które może się pochwalić takim sprzętem. Do tej pory używany był on tylko w Lotniczym Pogotowiu Ratunkowym i Górskim Ochotniczym Pogotowiu Ratunkowym – dodaje.

W sumie starostwo zakupiło już cztery takie urządzenia, co pozwoliło wyposażyć wszystkie ambulanse z terenu powiatu lubińskiego. Masażery stanowią nieocenioną pomoc w chwili zatrzymania akcji serca u pacjenta.

– Takie urządzenie to 90 procent sukcesu naszej pracy. Znacznie nam to pomaga. To jakby jeden człowiek dodatkowo za nas pracował. My w tym czasie możemy robić coś innego – zaznacza pielęgniarka z pogotowia ratunkowego Teresa Grochowicka.

Fot. MRT


POWIĄZANE ARTYKUŁY