Nowatorskie metody na Bema

151

Legnica, Złotoryja, Głogów, Polkowice – mieszkańcy z całego regionu zjeżdżają do lubińskiego szpitala, gdzie od niedawna metodą laparoskopową operuje się przepuklinę, zarówno brzuszną jak i pachwinową. – Lubin to jedyny szpital w regionie z tak nowoczesnymi metodami leczenia tego schorzenia, dlatego zainteresowanie jest tak duże – potwierdza dr Witold Gajowczyk, zastępca kierownika oddziału chirurgicznego.

Dotąd przepuklina operowana była tradycyjną metodą. W praktyce oznaczało to, że trzeba było rozciąć większą część brzucha, a pacjent musiał później spędzić w szpitalu co najmniej 4-5 dni, nim doszedł do siebie. Po operacji zostawała też spora blizna.

– Dziś wszystko to robimy w jamie brzusznej. Wykonujemy trzy nakłucia z boku brzucha i jedno pod pępkiem. W ten sposób wprowadzamy narzędzia do środka. Dzięki temu po operacji właściwie nie ma śladu, a pacjent po dwóch dniach może opuścić szpital – tłumaczy specjalista.

Co więcej, nowoczesne metody zmniejszają też nawrotowość choroby. Jak szacują lekarze, z 30-40 procent zmniejsza się ona do 2-3 procent. A problem jest bardzo duży, przepuklina to jedno z najczęstszych schorzeń, jakie dotyka mieszkańców naszego regionu. – Rocznie operujemy około czterystu takich przypadków – dodaje chirurg.

Nim chirurdzy z lubińskiej lecznicy przeprowadzili pierwszą taką operację metodą laparoskopową, szkolili się w poznańskim wielospecjalistycznym szpitalu miejskim. Potem znany autorytet w dziedzinie laparoskopii przepuklin, doktor Wojciech Waliszewski, przyjechał do Lubina, gdzie 11 maja w asyście lubińskich lekarzy, przeprowadził pierwsze trzy operacje: dwie przepukliny pachwinowe i jedną brzuszną.

– Teraz pacjentów mamy jeszcze więcej, bo każdy, kto ma problem z przepukliną, chciałby zostać zoperowany tą mniej inwazyjną metodą. Nie każdy się jednak kwalifikuje, wszystko zależy od pacjenta. Na dziś kolejka oczekujących sięga około sześciu tygodni – tłumaczy dr Witold Gajowczyk.

Zabieg, mimo że bardzo kosztowny dla szpitala, dla pacjenta jest zupełnie bezpłatny. – Umowy z NFZ nie refundują całości kosztów takiej operacji, jednak musimy być konkurencyjni i wprowadzać nowe metody, by pacjenci chcieli korzystać z naszych usług – podkreśla lekarz.


POWIĄZANE ARTYKUŁY