Najgorzej sytuacja wygląda w okolicach Legnicy, gdzie przeszła trąba powietrzna. Około trzydziestu osób trafiło do szpitala. Są też poważnie ranni, w tym pięcioletnie dziecko porwane przez wir powietrza.
Prośba do Czytelników. Ogromnie prosimy o zaprzestanie nadsyłania zdjęć. Internet pracuje na zwolnionych obrotach i nie możemy dla Państwa zbierać kolejnych informacji.
Wiadomo, że po nawałnicy do lubińskiego szpitala trafiła tylko jedna osoba. To mieszkaniec Ścinawy przyjęty z lekkimi obrażeniami i – jak zapewniają lekarze – jego życiu nic nie zagraża.
Z kolei do legnickiego szpitala zgłosiło się lub dowieziono około 30 rannych. W tym pięcioletnie dziecko, które zostało porwane przez trąbę powietrzną. Matka, która usiłowała je przytrzymać, ma uszkodzone nogi.
– Ponadto dwie osoby trafiły na oddział chirurgiczny, a trzecia na neurologię ze wskazaniem przeprowadzenia badań tomograficznych – informuje Marlena Mokrzanowska, rzecznik prasowy szpitala, która nie jest w stanie wskazać czy wśród rannych są mieszkańcy Lubina i okolic. – Lekarze i pielęgniarki nie mają na nic czasu, bo ciągle przybywa pacjentów – dodaje.
Ponadto wiadomo, że mocno uszkodzony został legnicki cmentarz. Ustalanie strat utrudnia brak prądu i panujące w niemal całym mieście ciemności. W wielu domach brakuje prądu i łączności telefonicznej. Jak wynika z informacji policji i straży pożarnej, w Legnicy chyba każdy odczuł skutki trąby powietrznej.
Niestety, jest też ofiara śmiertelna – w rejonie Świdnicy zginął mężczyzna przygnieciony drzewem.
Fatalnie sytuacja wygląda nie tylko na drodze Lubin-Legnica, ale też w okolicznych wsiach. W Miłoradzicach wichura pozrywała dachy i uszkodziła mnóstwo drzew.
Z ostatniej chwili:
APEL POLICJI
Apelujemy do kierowców poruszających się drogą K36 Ścinawa-Lubin-Polkowice oraz krajową trójką Polkowice-Lubin-Legnica o ograniczenie prędkości jazdy do minimum.
– Zwyczajna prędkość jazdy w dzisiejszych warunkach grozi co najmniej wypadkiem – informuje aspirant Jan Pociecha, oficer prasowy lubińskiej policji. – Obie te drogi w wielu miejscach zablokowane są konarami drzew i innymi przedmiotami naniesionymi przez nawałnicę – dodaje.
Stacja Polsat News non stop informuje, że aż dziewięć osób zginęło w powiecie legnickim w trakcie kataklizmu. Informacjom tym kategorycznie zaprzecza rzecznik legnickiej policji. – Wiemy jedynie o mężczyźnie, który utopił się w trakcie nawałnicy na Jeziorze Kunickim – informuje Sławomir Masojć z legnickiej komendy policji.