Nie uwierzyli oszustowi

1681

Dwoje seniorów z Lubina nie dało się nabrać na bajki opowiadane im przez telefon o areszcie, potrąceniu i pieniądzach potrzebnych na kaucję. 92-latka i 80-latek sprawdzili, czy rzeczywiście rozmawiają z kimś z rodziny. Policja zachęca, by brać przykład z tej dwójki.

Fot. Moe Magners/Pexels

Już nieraz pisaliśmy o oszustach, którzy, podszywając się pod wnuczka czy policjanta, wyłudzają pieniądze od starszych osób. Zazwyczaj seniorzy dają się nabrać, jednak tym razem było zupełnie inaczej.

– Oszuści nie odpuszczają i cały czas próbują wyciągnąć pieniądze różnymi metodami. Kilka dni temu z zastrzeżonego numeru na telefony stacjonarne 92-latki i 80-latka zadzwonił młody mężczyzna. Oszust przekonywał seniorów, aby pożyczyli mu pieniądze, które są niezbędne na wpłacenie kaucji w kwocie 97 i 80 tysięcy złotych, gdyż przebywa w areszcie. Przestępca poinformował, że potrącił kobietę na pasach. Pokrzywdzona jest w bardzo złym stanie. Oświadczył również, że policja i prokuratura chcą mu bardzo pomóc, potrzebne są jednak pieniądze – relacjonuje aspirant sztabowy Sylwia Serafin, oficer prasowy lubińskiej policji.

Fot. Pixabay

Zarówno 92-latce, jak i 80-latkowi oszust opowiedział tę samą historię. Z tą różnicą, że kobiecie przedstawił się jako wnuczek, a mężczyźnie jako syn.

92-latka zaczęła wypytywać dzwoniącego o różne rzeczy, jednak ten nie potrafił odpowiedzieć na jej pytania. Wiedziałby, co powiedzieć, gdyby rzeczywiście był jej wnukiem. Seniorka, podobnie jak 80-latek, który otrzymał podobny telefon, rozłączyła się i zadzwoniła do swojej rodziny. Krewni potwierdzili przypuszczenia seniorów, że rozmawiali z oszustami i była to próba wyłudzenia od nich pieniędzy.

– Tym razem oszustom nie udało się osiągnąć zamierzonego celu, lecz gdyby seniorzy zdecydowali się na kontynuację rozmowy, ich oszczędności mogłyby zostać bezpowrotnie utracone – podkreśla aspirant sztabowy Serafin, jednocześnie przypominając:

– Aby nie stać się ofiarą przestępczego i niegodziwego procederu, stosujmy zawsze zasadę ograniczonego zaufania i nie wierzmy bezkrytycznie w to, co ktoś nam mówi przez telefon. Pracownicy organów państwowych i samorządowych nigdy nie proszą nikogo o przekazanie pieniędzy przez telefon. We wszystkich przypadkach, gdy pojawią się jakiekolwiek wątpliwości co do intencji rozmówców, zakończmy połączenie i zadzwońmy na numer alarmowy policji – mówi.


POWIĄZANE ARTYKUŁY