Fajerwerki nie są niezbędne do tego, żeby godnie i radośnie powitać Nowy Rok. Sylwestrowa noc to niełatwy czas dla wszystkich zwierząt – domowych, dzikich, a także dla stałych mieszkańców zoo – parku Wrocławskiego. „Nie strzelam w sylwestra” deklarują zatem miłośnicy zwierząt i apelują do mieszkańców o to samo.
Widowiskowe pokazy sztucznych ogni, huk petard i hałasy noworocznych zabaw – witając Nowy Rok nie zapominajmy o mniejszych mieszkańcach miasta. Zwierzęta mają lepszy słuch niż ludzie i odgłosy naszej zabawy mogą być dla nich zwyczajnie bolesne. Unikajmy odpalania rac i petard blisko terenów zielonych. Tam gromadzą się dzikie zwierzęta, które mogą wpaść w panikę lub nawet umrzeć ze strachu. Najlepiej w ogóle ograniczyć ilość wystrzeliwanych petard.
– Dla zwierząt mieszkających w lubińskim zoo w parku Wrocławskim – Centrum Edukacji Przyrodniczej w Lubinie sylwestrowa noc to również niełatwy czas. Niecodziennie słuchają głośnego huku wystrzałów, więc nie są do takich dźwięków przyzwyczajone, z tego względu w naturalny sposób reagują niekiedy strachem. W sytuacjach lękowych mogą spłoszone zrobić sobie krzywdę – czytamy na fanpejdżu Centrum Edukacji Przyrodniczej, pomysłodawcy lubińskiej akcji „Nie strzelam w sylwestra”.
Zwierzęta domowe najlepiej wcześniej przygotować do tej trudnej nocy. Lękliwym psom już na dwa tygodnie wcześniej można zacząć podawać leki uspakajające. Dobrze jest też psa wybiegać, wyprowadzić – zmęczony będzie mniej podatnych na wieczorny stres. Przy zwierzakach zachować spokój, pozwolić im się schować, albo, jeśli szukają kontaktu z człowiekiem – być przy nich.
– Warto zabezpieczyć psa czipem. Jeśli ucieknie, a w sylwestra zdarza się to często, łatwiej będzie znaleźć właściciela. Czipowanie przeprowadzają weterynarze, jest to niedrogi i łatwy zabieg. Warto się jednak upewnić, że nadany numer czip został wpisany do jednej z najpopularniejszych baz np. Safe Animal – mówi weterynarz Mirka Nowacka.