Negocjacje w KGHM. W co gra Zbrzyzny?

9

Dziś związkowcy KGHM przekonują zarząd do podwyżek. Od godziny dziewiątej z władzami koncernu negocjacje prowadzi już Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego. Jak wynika z naszych ustaleń, organizacja ta – jako jedyna – nie do końca przystała na apel konkurencji i o wyższe pensje zamierza walczyć również na własną rękę.

– Idziemy z nadzieją, że uda nam się podnieść pensje pracowników – mówi Józef Czyczerski, szef miedziowej Solidarności, który zaapelował do wszystkich central o wspólne spotkanie z zarządem.

Jak ustaliliśmy, wyłamał się tylko ZZPPM. Oprócz wspólnego spotkania o godz. 10.30, jego liderzy indywidualnie już rozmawiają z zarządem. W siedzibie ZZPPM poinformowano nas własnie, że kontakt z przedstawicielami jest niemożliwy, ponieważ uczestniczą w negocjacjach z zarządem.

Po opublikowanych przez zarząd KGHM pozytywnych wynikach finansowych za ostatni kwartał, związki postanowiły powrócić do negocjacji. Aby podjąć rozmowy, zarząd z każdym ze związków umówił się na inną godzinę. Miedziowa Solidarność postanowiła jednak zjednoczyć siły i wystosowała do wszystkich związków apel wspólnego spotkania na godz. 10.30.

Jeśli wówczas nie uda się dojść do porozumienia, zapewne pozostałe związki ponownie spotkają się z zarządem we wcześniej ustalonych godzinach.

– Chodziło o to, żeby skupić wszystkie organizacje i wspólnie podjąć negocjacje – mówi inicjator pomysłu, Józef Czyczerski.

Związkowcy liczą, że tym razem uda im się osiągnąć konsensus z zarządem.

– Najistotniejszy jest dla nas wzrost wynagrodzeń oraz programy emerytalne i pakiety socjalne, czyli postulaty, o których mówiliśmy na poprzednich negocjacjach. Poprzednie nie okazały się jednak owocne. Mamy nadzieję, że poprzedni scenariusz przeciągania w czasie nie tkwi w głowach zarządu, dlatego przed dzisiejszym spotkaniem jesteśmy nastawieni jak najbardziej pozytywnie – dodaje Józef Czyczerski.

Wiele wskazuje na to, że związkowcy wywalczą podwyżki. Jeśli akcjonariusze nie zadowolą się niską dywidendą, spółką mogą wstrząsnąć gwałtowne protesty. Załoga, na wieść o dobrej kondycji firmy, nie godzi się na dalsze mrożenie płac.

Mariola Samoticha


POWIĄZANE ARTYKUŁY