Namówił mnie do tego brat…

28

Jak mówi wzięła się do tego, dopiero wtedy kiedy poszła na obiekt OSIR po raz pierwszy ze swoim bratem. Janina Śleńska jest obecnie jedną z tych zawodniczek, które grają w kręgle jak zawodowcy. – Kiedyś będąc na zawodach nikt się mną nie przejmował, to amatorzy z Lubina – mówili. Teraz jest zupełnie inaczej. Każdy chce zdobyć jak najwięcej punktów, bo boi się Janiny Śleńskiej z Lubina.

 

Dokładnie dziesięć lat temu, Janina Śleńska wraz ze swoim bratem po raz pierwszy poszła na kręgielnię. Wtedy jeszcze nie zdawała sobie sprawy, że zakocha się w tym sporcie na zabój. – Nigdy wcześniej nie miałam okazji grać w kręgle. Kiedy rzuciłam po raz pierwszy, uzyskałam wspaniały wynik. Ku mojemu zdziwieniu drugi i trzeci rzut był taki sam – wspomina Janina Śleńska, obecnie uczestniczka Czwartków Kręglarskich w Ośrodku Sportu i Rekreacji w Lubinie.

Jak mówią przyjaciele miłośniczki kręgli, ten sezon jest jej najlepszym. – Najbardziej dumna jestem ze srebrnego medalu w Gostyniu. Był do Puchar Polski w Grze Sportowej. Jak to mówią zawodowi kręglarze, ta odmiana tej dyscypliny sportu to sól kręgli. Jest najtrudniejsza, ale to właśnie tak powinno się to robić. Jadąc do Gostynia nie zakładaliśmy miejsca medalowego, mieliśmy po prostu pojechać i sobie pograć. – mówi Janina Śleńska. Lubinianka zdobyła jeszcze jedno bardzo cenne trofeum w tym sezonie. Był nim srebrny medal w kategorii Par na mistrzostwach Polski Par i Mikstów we Wronkach.

Lubinianka tak zainteresowała się tą dyscyplina sportu, że gra w kręgle praktycznie codziennie. Po za lubińską liga zakładową i Czwartkami Kręglarskimi, Janina Śleńska bierze czynny udział w gostyńskiej lidze kręglarskiej. Obecnie zajmuje tam indywidualnie pierwsze miejsce. – Gra w kręgle wcale nie jest taka prosta jak to się wydaje. Potrzeba dużo ćwiczeń i odpowiedniej techniki. Ja cieszę się, że rozpoczęłam przygodę z tym sportem. Kręgle zmieniły moje życie – podsumowuje lubinianka.

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY