A jednak. 51-letni Władysław M. okazał się zabójcą 34-letniego lubinianina, którego ciało na początku kwietnia ubiegłego roku odnaleziono przy drodze prowadzącej do ogródków działkowych w Składowicach. Mężczyznę zatrzymano już kilka dni po zabójstwie, jednak wówczas śledczy nie mieli na niego żadnych dowodów. Dziś wszystko wskazuje na to, że to właśnie 51-latek poderżnął gardło lubinianowi.
Mieszkańcy wsi od początku twierdzili, że sprawcą może być Władysław M., dobry znajomy ofiary. Nazajutrz okazało się, że lubińscy policjanci prowadzą poszukiwania 51-latka, który przebywał w więzieniu i nie wrócił z przepustki. Już wtedy wiadomo było, że mężczyzna może mieć związek z zabójstwem lubinianina. Prokurator nie miał jednak podstaw, by Władysławowi M. postawić zarzuty. Mężczyzna został przesłuchany i z powrotem trafił do zakładu karnego, z którego uciekł.
Wówczas w sprawę zaangażowali się wrocławscy policjanci. – W wyniku prowadzonych działań śledczy z Lubina i Wrocławia, a także funkcjonariusze z grupy „Archiwum X”, która zajmuje się najtrudniejszymi sprawami, na podstawie zgromadzonych informacji i badań zapachowych oraz DNA, udowodnili 51-latkowi zabójstwo 34-latka – informuje nadkomisarz Krzysztof Zaporowski z dolnośląskiej policji.
Obecnie Władysław M. przebywa w areszcie. Mężczyźnie za zabójstwo lubinianina grozi od 8 lat do dożywotniego pozbawienia wolności.