Na jagody

117

Przez kilka godzin 36-letni mieszkaniec Gryfic błąkał się po lesie w okolicach Goli. W to miejsce wybrał się w sobotę z rodzicami na jagody. Oni wrócili do domu, on nie. Dopiero około godziny 23 odnaleźli go policjanci.

Rodzice mężczyzny najpierw cierpliwie czekali na jego powrót z lasu. Gdy się ściemniło, czyli około 21.20, zadzwonili na policję. Funkcjonariusze z psem tropiącym rozpoczęli poszukiwania w miejscu, gdzie rodzice ostatni raz widzieli 36-latka. Mężczyznę udało się odnaleźć po kilku godzinach.

– Zauważono go o godzinie 23 w okolicach miejscowości Koźlice – relacjonuje sierżant Sylwia Wilk z lubińskiej policji. – Mężczyznę policjanci odnaleźli całego i zdrowego. Był w stanie silnego stresu i zmęczenia organizmu. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo – dodaje.
 


POWIĄZANE ARTYKUŁY