Myszka Miki wykluczona

20

Maskotki, kredki, ołówki, zeszyty, czyli wszelkie przybory szkolne będą zbierać żołnierze w lubińskich szkołach. Wszystko to trafi potem do dzieci mieszkających w Afganistanie. Są jednak pewne warunki – dary dla małych Afgańczyków nie mogą mieć żadnych elementów amerykańskiej popkultury. Wykluczone są więc Myszki Miki czy Barbie.

 

Akcję organizują prezydent Lubina Robert Raczyński, lubiński OSiR i 11. Lubuska Dywizja Kawalerii Pancernej zwana Czarną Dywizją. Jest to swoiste podziękowanie dla żołnierzy, którzy pomagają lubinianom w organizacji pikniku wojskowego 11 listopada na błoniach. W ten sposób mieszkańcy Lubina wesprą ich w akcji humanitarnej, którą niosą, dla prowincji Ghazni.

Żołnierze zaczną wizyty w lubińskich szkołach podstawowych, gimnazjalnych i przedszkolach już w najbliższy wtorek. Będą zbierać podarunki dla małych Afgańczyków, ale i rozmawiać z dziećmi. Opowiedzą między innymi o sytuacji w Afganistanie.

– Podczas zajęć oprócz zasad udzielania pomocy humanitarnej, omówione zostaną także różnice wynikające z odmiennych kultur, gdyż nie wszyscy zdają sobie sprawę, że pewne gesty, zachowania, a nawet postacie z bajek kojarzone z Zachodem mogą obrazić uczucia religijne muzułmanów – mówi kpt. Wiktor Kotlarz z wydziału współpracy cywilno-wojskowej Czarnej Dywizji.

Dzieci muszą wiedzieć, że nie wszystko mogą ofiarować Afgańczykom. Symbole amerykańskie, czy na przykład postacie z amerykańskich bajek, jak Myszka Miki, nie są mile widziane w Afganistanie. Dary z nimi mogą zostać odebrane przez tamtejszą ludność jako obraza.

Również podczas pikniku wojskowego, 11 listopada, będzie okazja, aby podzielić się z Afgańczykami. Harcerze będą zbierać datki do puszek. Za zebrane pieniądze kupiona zostanie odzież zimowa, czapki, rękawice, buty i koce dla Afgańczyków.

– Lubinianie zawsze chętnie pomagają innym, zwłaszcza tym, którzy pomocy potrzebują najbardziej. Dzięki wspólnej akcji razem z żołnierzami 11. Dywizji Kawalerii Pancernej przekażmy Afgańczykom coś, czego bez nas nigdy nie będą mogli mieć – zachęca dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji w Lubinie Piotr Midziak.


POWIĄZANE ARTYKUŁY